Rzeźba, ale... rzeźba wygrana. Rymaniak znów najlepszy!
Dobra gra Korony w ostatnich meczach nie przekładała się na zdobyte punkty. Sobotnie zwycięstwo z Bruk-Betem Termaliką pozwoliło kielczanom przełamać niekorzystną serię dwóch porażek z rzędu i awansować w ligowej tabeli. - Przed meczem było trochę nerwowo, bo każdy miał w głowie to, że ta dobra gra nie przynosi nam punktów. Dzisiaj wszystko dobrze się skończyło. Bardzo cieszy nas zdobyty komplet punktów - mówi po meczu kapitan Korony, Bartosz Rymaniak.
- Taki był nasz cel na to spotkanie. Mówiliśmy sobie przed meczem, że po dwóch porażkach z rzędu nie możemy sobie pozwolić na trzecią. Wówczas zaczęłoby się robić naprawdę nerwowo. A już przed tym meczem było trochę niespokojnie. Dzisiaj można powiedzieć, że rzeźba, ale rzeźba wygrana - uśmiecha się kapitan kieleckiego zespołu, który w ocenie widzów Canal+ został wybrany (znów!) najlepszym zawodnikiem spotkania.
W tym spotkaniu trener Gino Lettieri zdecydował się na duże zmiany w składzie. Od początku zagrali powracający po kontuzjach Jacek Kiełb i Michal Gardawski, a na boisku zobaczyliśmy także Gorana Cvijanovicia i Nikę Kaczarawę. Z kolei Rymaniak został przesunięty na środek defensywy. - Rzeczywiście, było parę zmian w składzie, ale każdy po to trenuje, żeby dostać swoją szansę. Uważam, że wszyscy zawodnicy, którzy dostali taką szansę w dzisiejszym meczu ją wykorzystali. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego, aby spotkanie wygrać. Na pewno nie jest łatwo tym chłopakom wejść w rytm meczowy, tym bardziej będąc pod delikatną presją, a taka dzisiaj na pewno była. Wszystko dobrze się skończyło, a przed nami dwa tygodnie ciężkiej pracy w dobrych nastrojach - podsumowuje "Ryman".
Wasze komentarze