Wcześniej nasi środkowi grali świetnie. Dziś ich raczej nie było
- Myślę, że nie zagraliśmy dzisiaj najlepszego meczu. Przez pierwsze 15 minut nie było nas na boisku. Gdyby Termalica w tym czasie prowadziła, byłoby to zasłużone - mówił po zwycięstwie z Niecieczą trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Mariusz Rumak (trener Termaliki): Myślę, że były dwie różne połowy w naszym wykonaniu, szczególnie jeśli chodzi o organizację gry. W pierwszej szwankowało ustawienie, zwłaszcza w defensywie. Korona zbierała zbyt dużo długich piłek. Ale i tak pozwoliło nam to na stworzenie bardzo dobrych sytuacji. Pewne elementy poprawiliśmy w przerwie i w drugiej połowie graliśmy lepiej, ale kuriozalnie to Korona zdobyła wtedy gola. Mecz się dobrze dla niej ułożył.
Potem złapaliśmy kontakt, mieliśmy kilka możliwości na strzelenie bramki, ale to gospodarze zdobywają 3 punkty i trzeba im pogratulować. My nie będziemy schodzić z obranej drogi, bo stać nas na wygrywanie takich spotkań i na to, by piąć się w tabeli. Wiele rzeczy jest do poprawy, ale są też momenty optymistyczne. Martwi, że tracimy za łatwo bramki. Nie tak to powinno wyglądać. A sytuacji, które stwarzamy, nie potrafimy zamienić na gole. Naszym głównym celem jest wyeliminowanie tych błędów.
Gino Lettieri (trener Korony): Myślę, że nie zagraliśmy dzisiaj najlepszego meczu. Przez pierwsze 15 minut nie było nas na boisku. Gdyby Termalica w tym czasie prowadziła, byłoby to zasłużone. Po kwadransie weszliśmy w to spotkanie, coraz lepiej wyglądało to do przerwy, ale popełnialiśmy za dużo prostych błędów. W ostatnich meczach nasi środkowi pomocnicy grali świetnie. Dziś ich raczej nie było. Ale trzeba drużynie przyznać, że tę ciężką fazę meczu dobrze przetrzymała i potem wyglądało to znacznie lepiej.
Nie pozwoliliśmy przeciwnikom na groźne akcje, dlatego 2:0 było słusznym wynikiem. Mieliśmy dzisiaj dziewięć groźnych okazji, strzeliliśmy z tego dwie bramki. Termalica miała pięć, przez co uważamy, że wynik jest sprawiedliwy. Musimy stać się jeszcze bardziej niebezpieczni przed bramką rywali, bo w poprzednich 7 meczach oddaliśmy 111 strzałów, z czego zdobyliśmy tylko 9 bramek. To jest za mało, nad tym musimy popracować.
Rymaniak został przesunięty na stopera, bo na boisku mogło zagrać tylko dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. A na boisku byli Kaczarawa i Kovacević. Zagraliśmy dzisiaj nieco ryzykowniej. Byli Kiełb, Gardawski i Cvijanović, którzy nie są jeszcze gotowi na 100 procent. Ale my się ryzyka nie boimy. Do tej pory graliśmy naprawdę dobre mecze, lecz mieliśmy mało punktów, a dzisiaj zagraliśmy z ryzykiem i zdobyliśmy trzy punkty.
Wasze komentarze