Bartoszek w Bełchatowie chciał się związać z kibicowską bracią
W czwartek Maciej Bartoszek ma zostać oficjalnie przedstawiony jako nowy trener Korony Kielce. Do tej pory szkoleniowiec tylko raz miał szanse próby pracy w Ekstraklasie. W sezonie 2010-2011 pełni funkcję opiekuna GKS-u Bełchatów. Wcześniej przez sezon prowadził drużynę Młodej Ekstraklasy. Jak dziś wspominany jest w tej niewielkiej miejscowości?
- Dla GKS był to sezon, w którym trzeba było się pogodzić z faktem, że nie jest już tak doskonale (5. miejsce sezon wcześniej), ale jak się później okazało, była to sytuacja do zaakceptowania - wyjaśnia Kamil Haładaj, dziennikarz i założyciel portalu belsport.pl. - Dla wielu trener liczy się jako wynik, jeśli ten jest do zaakceptowania, to wszystko jest w porządku. Ten za trenera Bartoszka przy Sportowej był do przełknięcia, a i sama osoba szkoleniowca była mówiąc kolokwialnie "ok".
Bartoszek dał się poznać w Bełchatowie z kilku nieszablonowych zachowań. Ponadto często okazywał emocje. - Do dziś mam przed oczami twarz trenera Bartoszka po krakowskim "gang bangu" (czytaj więcej), kiedy to miałem wrażenie, że zaraz uroni łzę na pomeczowej konferencji. A także fakt, jak mocno chciał się związać z kibicowską bracią, kiedy w trakcie spotkania derbowego z Widzewem Łódź założył na siebie koszulkę kibicowską "Bełchatów, zielone miasto". Nie czuję się osobą odpowiedzialną do oceny jego warsztatu trenerskiego, sposobu prowadzenia zajęć w tygodniu, ale jedno można rzec - zarówno w Bełchatowie, jak i do tej pory w Chojnicach - trener własnego boiska - ocenia Haładaj.
Drużyna GKS-u na koniec sezonu zajęła 10. miejsce. Z kolei rok wcześniej, zespół Młodej Ekstraklasy uplasował się na 5. pozycji.
Wasze komentarze
A jak ktos tez daje sie nabrac na to wielkie kibolskie serce i wyjazdy to tez jest frajerem. Wyjazdy opłaca sie organizowac bo grupka "kumatych" na tym zarabia kase. Na transporcie, na biletach itak dalej. Wielcy kibice? Śmiech na sali. Tez uważam ze Paprocki moze prowadzic klub duzo lepiej ale ta cała burza i krytyka spowodowana jest tym ze kilka gimbazjadów czuje sie wielce pokrzywdzona bo zakazy. Wstyd. Cala Polska sie z was smieje. Opowiedzcie jak to mieliscie jechac na Lechię i jakie byly propozycje od miejscowych. Dlaczego nie skorzystaliscie? Bo tylko w necie jestescie silni i tyle