To niespodzianka dla was i dla nas. Tego nikt się nie spodziewał
Niezwykle dobre humory towarzyszyły piłkarzom Korony Kielce, którzy opuszczali Kolporter Arenę po sobotnim zwycięstwie nad Arką Gdynia 1:0. Kielczanie pozytywnie zaskakują piłkarską Polskę i plasują się w górnej połówce tabeli. - Brzmi to niespodziewanie pewnie dla was, dla nas zresztą też. Na pewno w jakimś sensie jest to niespodzianka, bo tego nikt się nie spodziewał, że tak będzie wyglądała tabela - mówi pomocnik złocisto - krwistych, Mateusz Możdżeń.
- Jutro są też kolejne mecze, więc sytuacja może się oczywiście zmienić. Na razie jest się jednak z czego cieszyć - dodaje piłkarz, któremu wtóruje strzelec jedynej bramki w tym spotkaniu, Łukasz Sekulski. - Trzy zwycięstwa są zasługą drużyny, tym, że jesteśmy razem na dobrze i na złe. Jak nam idzie, to sobie pomagamy i w tym idzie nasza siła - tłumaczy autor jedynego trafienia, Łukasz Sekulski.
Bramka dla podopiecznych Tomasza WIlmana padła po niezwykle składnej akcji całego zespołu. -Daj boże oby więcej takich składnych akcji zakończonych celnym strzałem w sieci u przeciwnika. Jest się z czego cieszyć - wyjaśnia ucieszony Sekulski, który po raz piąty w obecnych rozgrywkach pokonał bramkarza rywali. - Ja spokojnie podchodzę do tego, chłodna głowy. Żeby bozia dała jeszcze jedną kolejną. To jest moje marzenie
Po udanej pierwszej części spotkania, po przerwie inicjatywę posiadali zawodnicy Arki. - W moim mniemaniu tak było, w trzecim kolejnym meczu już, że ta druga połowa wyglądała gorzej. To było widać z boiska i gołym okiem. my jako drużyna też to czujemy. Teraz jest końcowy gwizdek i już nikt nie pamięta, jak to było, bo zdobywamy trzy punkty i pchamy dalej - kończy Możdżeń.
fot. Korona Kielce
Wasze komentarze
A w kasach siedzą "ślimaczki". Komputery, zamiast im pomóc, to sprawiają, że sprzedaż biletów idzie 4 razy wolniej niż w dobie
niekomputerowej (ok.15 lat temu). Z kogoś lub z czegoś trzeba tam zrezygnować!! Jeden taki"ślimaczek" zapytał mnie o nazwisko panieńskie mojego ojca! O mało nie wszedłbym na mecz, zanim się z tego wytłumaczyłem!