Odległe czasy, gdy walczyliśmy o puchary... Czy ktoś to jeszcze pamięta?
Dziś przyjrzymy się bliżej temu, jak w poszczególnych sezonach punktowali żółto-czerwoni. Była to seria wzlotów i upadków, podczas której kielczanie bili się o najwyższe cele, jak również zaciekle walczyli o utrzymanie. Czy zdarzył się sezon, w którym miejsce premiowane grą w europejskich pucharach było na wyciągnięcie ręki? Ile razy widmo spadku wisiało nad drużyną „złocisto-krwistych”? Odpowiedzi na te pytania przedstawiamy w poniższej lekturze. Zapraszamy!
EFEKTOWNY POCZĄTEK, SMUTNY KONIEC
Na początku przyjrzymy się, jak ogółem wyglądały spotkania Korony w najwyższej klasie rozgrywek. Klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego rozegrał w Ekstraklasie 321 spotkań. Bilans tych starć jest bardzo wyrównany: 114 zwycięstw Korony, 97 remisów, 110 porażek.
W pierwszych trzech kampaniach Korony Kielce w Ekstraklasie, liczba zwycięstw była wyższa od liczby porażek. Najbardziej widowiskowo grającą Koronę kieleccy kibice mogli oglądać w sezonie 2007/2008. Pod wodzą Jacka Zielińskiego, żółto-czerwoni wygrali aż 15 spotkań, remisując przy tym sześciokrotnie i przegrywając 9 razy. Kielczanie zdobyli w tych rozgrywkach 51 punktów, co do dzisiaj jest najlepszym wynikiem ze wszystkich 10 sezonów, a należy pamiętać, że od 3 lat sezon trwa siedem kolejek dłużej.
W pierwszym ekstraklasowym sezonie Korony, „złocisto-krwiści” wygrywali dwunastokrotnie, zremisowali 11 razy i przegrali tylko siedem spotkań, co jest jak dotąd najniższą liczbą porażek w historii potyczek kielczan w najwyższej klasie rozgrywek. Rok później, żółto-czerwoni wygrali aż 14 razy i zaledwie pięciokrotnie dzielili się punktami. Niestety, w tamtej kampanii Korona zanotowała aż 11 porażek.
Po powrocie do Ekstraklasy, klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego zaledwie raz częściej wygrywał niż przegrywał. Tylko w pierwszym sezonie Leszka Ojrzyńskiego w Kielcach (2011/2012) kielczanie odnotowali dodatni bilans (13-9-8).
Tamta kampania była także jedną z trzech (oprócz sezonów 2005/2006 oraz 2007/2008), kiedy Korona przegrywała w rozgrywkach ligowych mniej niż 10 razy.
W pozostałych sześciu kampaniach Korona kończyła rozgrywki z niekorzystnym bilansem spotkań. W sezonach 2009/2010 oraz 2012/2013 żółto-czerwoni wygrywali najmniej, bo zaledwie 9 razy. W drugiej z wymienionych przed chwilą kampanii, Korona zakończyła sezon z najgorszą zdobyczą punktową, inkasując 36 „oczek”.
Najwięcej porażek „złocisto-krwiści” zanotowali u boku Ryszarda Tarasiewicza. Bilans z sezonu 2014/2015 to 12-11-14. Piłkarskie porzekadło mówi, że jeżeli meczu nie można wygrać, to trzeba go zremisować. Tą domenę wziął sobie do serca trener Brosz, którego drużyna remisowała rekordowe 15 razy.
W KIELCACH NAJLEPIEJ
Korona punktuje zdecydowanie lepiej przed własną publicznością. Drużyna z Kielc wygrała w domu 71 razy, 51-krotnie zremisowała, a w pozostałych czterdziestu spotkaniach musiała uznać wyższość przeciwnika. Najwięcej punktów u siebie Korona zdobyła w sezonach 2007/2008 oraz 2012/2013. Było to 31 „oczek”. Najgorzej wypadł miniony sezon, w którym Korona zdobyła zaledwie 19 punktów.
Wyjazdowe potyczki znacznie rzadziej kończyły się wygranymi żółto-czerwonych. Ta sztuka udawała się Koronie 43 razy. Trzykrotnie częściej padał remis, natomiast aż 70 meczów zakończyło się porażką kielczan. Najlepiej na wyjazdach radził sobie trener Brosz, który w minionym sezonie zanotował bilans 6-8-4. Aby znaleźć prawie równie dobry sezon, trzeba sięgnąć pamięcią aż do kampanii 2005/2006. Wówczas Korona wygrała 6 razy, 5-krotnie zremisowała i zanotowała 4 porażki, lecz należy pamiętać, że zespół Wieczorka rozegrał na wyjazdach 3 spotkania mniej.
Najgorzej na wyjazdach Koroniarze radzili sobie w sezonie 2012/2013. W drugim sezonie Leszka Ojrzyńskiego w roli szkoleniowca, Korona nie wygrała ani jednego meczu na obcym terenie. 5 remisów i 10 porażek to zdecydowanie najgorszy wynik spośród wszystkich 10 kampanii.
W sumie kielczanie zdobyli 264 punkty u siebie i 175 na wyjeździe, co razem daje 439 „oczek”.
W PRZESZŁOŚCI GRANO O COŚ WIĘCEJ
Gdybyśmy cofnęli się do początku sezonu 2012/2013 i spojrzeli, jak Korona dotąd kończyła poszczególne sezony, to można dojść do wniosku, że żółto-czerwona ekipa jest mocnym ligowym średniakiem. Więksi optymiści stwierdziliby nawet, że potentatem do gry w pucharach. Ciężko się temu dziwić, ponieważ „złocisto-krwiści” zajmowali kolejno: 5., 7., 6., 6., 13. i 5. miejsce. 6 sezonów, w których Korona tylko raz wypada z pierwszej ósemki.
Gdyby nie sezon 2010/2011, to najgorszym wynikiem Korony było 7. miejsce w najwyższej lidze rozgrywek. Niestety, od wyżej wspomnianego sezonu 2012/2013, Korony priorytetem stała się walka o utrzymanie, a nie o europejskie puchary. W ostatnich czterech sezonach, najwyższa lokata jaką zajęli kielczanie to 11. miejsce.
Miejsce w tabeli to jedno, ale punktowa strata, albo przewaga nad rywalem, pozwala lepiej odzwierciedlić, jak wiele zabrakło Koronie do gry w europejskich pucharach lub do spadku z ligi.
W trakcie 10 sezonów Korona trzykrotnie otarła się o grę z europejskimi rywalami. Stało się tak w pierwszym sezonie żółto-czerwonych na poziomie Ekstraklasy, gdy do pucharów Koronie zabrakło dwóch punktów. Dwa lata później (2007/2008) do premiowanego miejsca kielczanie stracili 6 „oczek”. W kampanii 2011/2012 ta strata wynosiła 4 punkty.
Co więcej, w ostatnim z wyżej wymienionych sezonów, Korona miała największe szanse na zdobycie mistrzostwa. Kielczanie stracili ją w przedostatniej kolejce sezonu, a ostatecznie strata do mistrza kraju wyniosła 8 punktów.
Poza ostatnimi dwoma sezonami, kiedy Korona aż do końca rozgrywek walczyła o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek, niebezpieczna sytuacja miała również miejsce w kampanii 2012/2013. Żółto-czerwoni zakończyli sezon na 11 pozycji, ale przewaga nad utrzymaniem wynosiła jedynie 5 punktów.
Zaznaczamy, że w trzech ostatnich sezonach sumowaliśmy punkty za zwycięstwa, remisy i porażki, ale nie uwzględnialiśmy podziałów punktowych po 30. kolejce.
To wszystko co na dziś przygotowaliśmy dla Was. W kolejnej odsłonie statystycznego podsumowania poczynań Korony, przyjrzymy się bliżej wszystkim trenerom, którzy prowadzili Koronę Kielce w Ekstraklasie. Dowiecie się, który z nich najdłużej prowadził klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego, a także, który z nich poradził sobie na tym stanowisku najlepiej. Kto opuszczał Kielce z tarczą, a kto na tarczy? Tego dowiecie się już niebawem. Zapraszamy!
Źródło: 90minut.pl
Opracował: Krzysztof Węglarczyk
Wasze komentarze
Kupil kilku bramkarzy, a zapomnial o napastniku.
To sie nazywa profesjonalizm.
Na sprzedazy zawodnikow od kilku lat Korona nie zarobila zlotowki przez niudolne zarzadzanie.
Z reklam sa coraz mniejsze pieniadze, trybuny swieca pustkami, ale prezes ma sie dobrze i zarabia wielkie pieniadze za zle zarzadzanie spolka.
Nie jest to jednak jego biznes wiec nie musi sie martwico przyszlosc, bo najwyzej sobie odejdzie do innej pracy, albo na emeryture.
Zenada i wstyd.