Czuję się tu świetnie. Dołożę wszelkich starań, aby zdobyć jak najwięcej punktów
Dawno nie było w Kielcach snajpera, który w jednym sezonie strzela dla Korony więcej niż 10 bramek. Airam Cabrera świetnie zaaklimatyzował się Kielcach, dzięki czemu na trzy kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej ma na swoim koncie już 12 trafień. - Myślę, że zaufanie trenera od pierwszego dnia, to podstawa formy, jaką teraz mam - mówi 28-letni Hiszpan.
- Na początku nie było łatwo. Zmienił się kraj i futbol. Dołączyłem do ekipy, która już się znała. To nie było proste. Przeszedłem jednak adaptację i po powrocie to było już za mną. Stąd ta zmiana - dodaje,
Hiszpan w tym sezonie zdobył już 4 bramki z rzutów karnych. Dotychczas w kieleckim zespole tylko Edi Andradina i Mariusz Zganiacz mogą pochwalić się tą samą liczbą skutecznie wykonanych jedenastek. - Nie trenowałem tego. Mój procent karnych był dość wysoki od zawsze - tłumaczy 28-latek.
W obecnych rozgrywkach Hiszpan pomylił się tylko raz egzekwując rzut karny. - Zawsze zdarzają się błędy. Skoro popełniają je Neymar czy Messi, dlaczego nie ja? - retorycznie pyta zawodnik Korony.
Współpraca pomiędzy Cabrerą a Nabilem Ankourem z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. - Byłą to jedna z pierwszych osób jaką tutaj poznałem. On także jest spoza Polski i na początku mnie wspomagał. Przerodziło się to we współpracę na boisku, a także kontakty poza boiskiem - komentuje napastnik.
W grze Hiszpana widać, że poza zdobywaniem bramek bardzo dobrze radzi sobie z rozgrywaniem piłki. - Prawie całe życie grałem jako dziewiątka. W poprzednich latach jednak zdarzało mi się również występować bardziej z tyłu. Mogę grać na obu pozycjach, w zależności od potrzeb zespołu - stwierdza Cabrera.
Przed początkiem rundy wiosennej „złocisto-krwiści” mieli realne szanse na awans do pierwszej ósemki. Słaby początek spowodował, że walka o grupę mistrzowską wydaje być się już poza zasięgiem Korony. - Zespół inaczej spisuje się na wyjeździe, a inaczej u siebie. Nie wiem czemu tak jest. Będziemy jednak próbowali wygrywać, a osobiście dołożę wszelkich starań, aby zdobyć jak najwięcej punktów i awansować w tabeli - zapowiada Hiszpan.
- Wierzymy w to, dopóki cyfry pozwalają. Byliśmy w komfortowej sytuacji mając 5 meczów. Nie udało się wygrać, a pozostały już tylko 3. Postaramy się zwyciężyć wszystkie - kontynuuje.
Wpływ na związanie się Cabrery z zespołem Marcina Brosza miał również były szkoleniowiec Korony, Jose Rojo Martin. - Pacheta powiedział, że to dobra okazja i dobry klub, dlatego zdecydowałem się na podpisanie umowy. Czuję się tu świetnie. Ja i moja dziewczyna wiedziemy spokojne życie. Jest to niezbędny element w futbolu - ocenia zawodnik żółto-czerwonych.
Kontrakt Hiszpana jest ważny do czerwca obecnego roku. Póki co ucina on jakiekolwiek spekulacje do swojej dalszej przygody w Kielcach. - Skupiam sie tylko na meczu z Piastem i żeby jak najlepiej wesprzeć drużynę. Nie wybiegam jeszcze tak daleko w przyszłość - twierdzi snajper.
Czy można więc przypuszczać, że po zakończeniu sezonu zawodnik wróci do swojej ojczyzny? - Powrót do Hiszpanii nie jest moja obsesją. Nie myślę o tym. Moje dokonania poza krajem docenia się bardziej - podsumowuje Cabrera.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
A co do samego zawodnika to nie tylko bramki tylko inteligencja boiskowa, czuje gre czego brakuje wielu innym. Jak widac 3 liga hiszpanska prezentuje ten sam poziom co Korona.