Korona po przerwie odmieniona. Hiszpańska bramka daje remis
To było dziwne spotkanie. Bo z rzutem karnym za faul w 18. sekundzie i z... tak bardzo różnymi połowami. Pierwsza - zdecydowanie dla Wisły. Druga - odwrotnie. Korona zremisowała z Wisłą 1:1.
Już krążący nad stadionem policyjny helikopter wprowadzał trochę zaciekawienia. A i sam mecz rozpoczął się... wyjątkowo.
Bo od faulu w polu karnym już w - uwaga! - 18. sekundzie. Do klubowej niechlubnej kroniki (jak można przypuszczać) wpisał się na stałe senegalski defensor „żółto-czerwonych” Elhadji Pape Djibril Diaw. Środkowy obrońca, za sprawą świetnego występu w Bielsku-Białej, zajął w wyjściowej jedenastce miejsce Radka Dejmka. Debiut na Kolporter Arenie spętał mu na początku nogi, czego skutkiem faul na Zdenku Ondrasku. Rzut karny - strzałem w prawy róg bramki - pewnie wykorzystał Denis Popović. Wisła prowadziła już od 1. minuty.
Gol na samym początku dodał gościom skrzydeł. Dużo zamieszania wprowadzały zwłaszcza akcje Rafała Wolskiego. Co ciekawe, „Wiślacy” radzili sobie bez Pawła Brożka, który mecz rozpoczął na ławce.
Nawet na niej zabrakło za to Zbigniewa Małkowskiego. Pierwszy bramkarz Korony doznał drobnego urazu kolana, i sztab szkoleniowy kieleckiego zespołu nie chciał ryzykować jego występu w pojedynku z Wisłą. Małkowskiego zastąpił Dariusz Trela. Jakby mało było zmian i problemów w defensywie, już w 18. minucie kontuzjowanego Białorusina Dmitrija Wierchowcowa zastąpił Dejmek.
A Wisła w 22. minucie mogła podwyższyć prowadzenie. Strzał Bobana Jovica z ok. 10 metrów wylądował jednak nad spojeniem słupka z poprzeczką. Miarą (najwyższą) bezradności Korony był rzut rożny wykonywany kilka minut później przez Łukasza Sierpinę. Piłka tak zeszła pomocnikowi z nogi, że wylądowała gdzieś na 30. metr przed bramką. - O co chodzi? - spoglądali na siebie zdziwieni kibice. Gospodarze przez pierwsze pół godziny nie stworzyli sobie żadnej okazji do zdobycia bramki. Pierwszy strzał na bramkę - niegroźny, głową, wprost w ręce bramkarza - oddał w 32. min. Airam Cabrera.
Sześć minut potem Ondrasek trafił w słupek. Wcześniej nie dał szans Dejmkowi w pojedynku sprinterskim. Napastnik „Białej Gwiazdy” uderzał z dość ostrego kąta, i był bliski szczęścia.
Niedługo później nożycami - z ok. 10 metrów - uderzał Patryk Małecki. Napastnik Wisły przeniósł piłkę nad bramką. Co gorsze dla nas - goście w pierwszej połowie prezentowali się po prostu dużo lepiej.
Marcin Brosz uznał w przerwie, że grę „żółto-czerwonych” poprawić może Nabil Aankour. Marokańczyk zastąpił Michała Przybyłę.
I, faktycznie, wprowadził ożywienie w grę gospodarzy. Na tyle, że w 56. min. kielczanie - a konkretnie Sierpina - trafili nawet do siatki, tyle że sędzia odgwizdał faul na zawodniku Wisły. A chwilę później to właśnie Aankour oddał kapitalny - mocny, soczysty, pod poprzeczkę i gdzieś z 30 metrów - strzał, obroniony z najwyższym trudem przez Michała Miśkiewicza. To było ostrzeżenie. W 59. minucie Marokańczyk cudownie zgrał piłkę klatką piersiową do Cabrery - Hiszpan w biegu przyjął „futbolówkę”, i sprytnym uderzeniem przy słupku zdobył bramkę. Korona nie odpuszczała - z rzutu rożnego uderzał Rafał Grzelak, co chwila postrach przed polem karnym siał Aankour. A w 68. minucie sytuację sam na sam z Miśkiewiczem przegrał Łukasz Sierpina. Kielczanie grali lepiej. Dużo lepiej.
Marcin Broniszewski, czyli tymczasowy trener gości, próbował ratować sytuację zmianami (wprowadził na boisko m.in. Brożka), ale „żółto-czerwoni” złapali wiatr w żagle.
W 71. minucie powinno - a wręcz musiało - być 2:1. Po rzucie różnym Dejmek główkował, a Miśkiewicz wybił piłkę z linii bramkowej. Wybronił też dobitkę.
Choć i Wisła miała okazję, aby postawić kropkę nad „i”. W 79. minucie z najbliższej odległości główkował Małecki. Trela wyciągnął się jak długi, i ochronił zespół przed stratą wydawałoby się pewnego gola.
Golkiper Korony został bohaterem końcowych minut meczu. Chwilę później obronił mocny i płaski strzał Ondraska.
Bohaterem mógł zostać też Sierpina, który przeprowadził w 85. minucie akcję meczu. Minął przy linii końcowej obrońcę Wisły i z ostrego kąta próbował pokonać bramkarza „Białej Gwiazdy”. Uderzył jednak niecelnie.
Korona - mimo prób do samego końca meczu - zremisowała z Wisłą 1:1.
TUTAJ zapis relacji na żywo.
Korona Kielce - Wisła Kraków 1:1 (0:1)
Bramki: Cabrera 59’ - Popović 1’ (k.)
Żółte kartki: Diaw - Boguski, Sadlok
Korona Kielce: Trela - Gabovs, Diaw, Wierchowcow (18’ Dejmek), Sylwestrzak - Jovanović, Grzelak, Sierpina, Pawłowski - Przybyła (46’ Aankour), Cabrera (84’ Fertovs)
Wisław Kraków: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Brlek, Wolski (67’ Brożek), Popović, Boguski - Ondrasek, Małecki
Widzów: 8531
Wasze komentarze
Brawo chłopaki
Dupy nie urywa!