Chcieli ściągnąć Grosickiego, teraz zmierzą się z Koroną
Na rozpoczęcie rundy rewanżowej Korona Kielce zmierzy się w Szczecinie z Pogonią, a więc drużyną, która w ostatnim czasie dokonała jednych z najciekawszych transferów w piłkarskiej Ekstraklasie. Do drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza dołączył reprezentant Węgier, Adam Gyursco oraz Ismael Kam Traore. Na celowniku „Portowców” znalazł się także reprezentant Polski, Kamil Grosicki.
- Pogoń nie tylko w przypadku Gyurcso była przed Legią. Tak było też w przypadku Kamila Grosickiego. Co ważne, podejście Kamila było bardzo pozytywne - przyznał prezes klubu ze Szczecina, Jarosław Mroczek. Informację potwierdził także dyrektor sportowy Pogoni. - Rozmawialiśmy, ale na przeszkodzie stanęła kwota transferowa dla jego obecnego klubu. Była ona nie do przeskoczenia. Kamil jest jednym z nas, nikomu nie trzeba go przedstawiać. Byliśmy pełni optymizmu, ale niestety rozmowy trzeba było zakończyć - tłumaczy Maciej Stolarczyk.
Mimo fiasku negocjacji ze skrzydłowym reprezentacji prowadzonej przez Adama Nawałkę, drużyna ze Szczecina w dobrych nastrojach przystępuje do inauguracji rozgrywek Ekstraklasy. - Przygotowania przebiegły w dobrych warunkach i atmosferze. Byłem już na wielu zgrupowaniach, ale ośrodek Gloria Sports Arena zrobił fantastyczne wrażenie. Życzymy sobie, żeby Pogoń było stać na to i żebyśmy na to zasługiwali jako zespół, by w tym ośrodku przygotowywać się częściej - przyznaje szkoleniowiec „Portowców”, Czesław Michniewicz. I kontynuuje. - To, że gramy w poniedziałek to dobrze i źle. Dobrze, bo będziemy znali wszystkie inne wyniki. Najgorsze jest natomiast czekanie na mecz, z tego względu chcielibyśmy grać wcześniej. Chcemy zagrać z wielkim zaangażowaniem, tak jak jesienią, ale też dołożyć do tego więcej elementów piłkarskich. Mamy świadomość, że piłka ze względu na boiska nie będzie krążyła tak idealnie jak w Turcji - obawia się Michniewicz.
Przed spotkaniem z Koroną trener Pogoni ma spory ból głowy z zestawieniem wyjściowej „jedenastki”. - Trudno byłoby mi podjąć decyzję o składzie na Koronę już dzisiaj. Skład wytypujemy w niedzielę wieczorem – zapowiedział.
Praktycznie pewnym miejsca na boisku może być Łukasz Zwoliński, który również będzie największym zagrożeniem dla defensorów kieleckiej Korony. Wychowanek Pogoni w Ekstraklasie zdobył już osiemnaście bramek i coraz mocniej puka do bram poważnej, europejskiej piłki. Jego absencja w rundzie jesiennej spowodowana urazem kości strzałkowej fatalnie wpłynęła na dyspozycję strzelecką „Portowców” i tylko potwierdziła, jak ważnym zawodnikiem dla klubu jest Zwoliński.
Oprócz „Zwolaka” kielczanie muszą zwrócić uwagę na Rafała Murawskiego, który pod wodzą Michniewicza przeżywa kolejną piłkarską młodość. Duet w środku pola, który stworzył z Mateuszem Matrasem wyrasta powoli na najsolidniejsza parę środkowych pomocników w całej najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na zakończenie rundy jesiennej Pogoń uplasowała się na czwartej pozycji w tabeli i nikt w Szczecinie nie ukrywa, że celem postawionym przed zespołem jest awans do europejskich pucharów. W zimowym okienku transferowym Michniewicz miał spory komfort doboru składu i włodarze liczą, że odpłaci się on solidnymi wynikami prowadzonego przez siebie klubu.
wypowiedzi: pogonszczecin.pl
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl
Wasze komentarze