Kielczanka prowadzi oficjalnego bloga Euro!
Wielki sukces dziennikarki pochodzącej z Kielc. Magda Pluszewska jest autorką jedynego i oficjalnego bloga EHF o mistrzostwach Europy. Opowiedziała nam o kulisach swojej pracy i zdradziła jaka ciążyła na niej odpowiedzialność.
Prowadzisz oficjalnego bloga mistrzostw. Skąd taki pomysł?
- To było bardzo spontaniczne i rodziło się etapami. Na początku zaproponowałam szefowi, że zrobię serię przewodników po miastach, żeby kibice wiedzieli, gdzie pójść, co zjeść. Szef to zaakceptował i powiedział, że warto zrobić bloga na którym pisałabym o tym co się dzieje wokół mistrzostw, nie tylko sportowo.
Pierwszym tematem było losowanie grup w Krakowie, blog ruszył dokładnie tydzień później.
Z EHF-em współpracujesz od dłuższego czasu?
- Jestem korespondentką od września 2013.
Czyli choć blog jest o Euro, to o sporcie na nim zbyt dużo nie poczytamy?
- Trochę nad tym ubolewam, bo ja zawsze – jeżeli nazwiemy mnie dziennikarką, choć ja tego określenia nie lubię, bo na to miano trzeba sobie zasłużyć – zajmowałam się piłką ręczną i na ten temat mam wiedzę. Te tematy wokół, o których piszę na blogu wymagają więcej eksplorowania, poznawania i ogarniana wielu rzeczy. Trzeba się tym mocno interesować, żeby nie walnąć głupoty.
Na blogu opisałaś m.in. cztery miasta gospodarzy turnieju. Ciążyła na tobie duża odpowiedzialność, bo w ten sposób promowałaś nasz kraj wśród obcokrajowców.
- Do każdego z tych czterech miast jeździłam. Kraków znam doskonale, bo teraz tu mieszkam i studiuję, Gdańsk w miarę też, bo parę razy tam byłam. Z kolei Katowice i Wrocław były mi bardziej obce. Pojechałam do każdego z miast, rozmawiałam z ludźmi i miejsca, które polecam faktycznie odwiedziłam. Starałam się nie napisać jakichś głupot.
Ile czasu zajmuje praca nad tekstami?
- Różnie, czasami tekst bazuje na jednej rozmowie, tak jak to było z Momirem Iliciem. Zadzwoniłam do niego, pogadaliśmy i napisałam tekst. Zajęło mi to może godzinę, dwie. Nad tekstem o emocjach w sporcie pracuję już ponad tydzień, bo trzeba porozmawiać z zawodnikami, trenerami. Następnie zebrany materiał muszę posegregować i napisać tekst.
Jak ludzie odbierają bloga?
- Rozmawiałam ostatnio z jednym z wolontariuszy, który mówił, że odłożył tekst z bloga na później, bo chciał go przeczytać jako inspiracja przed mistrzostwami. No i go nie przeczytał (śmiech). Także nie wiem, czy to dobre, czy źle. Generalnie jednak każdy kto podchodzi mówi, że czytał i dodaje, że jest fajnie.
A jak to wygląda z językiem angielskim? Skoro w nim piszesz, to musisz go dobrze znać?
- Piszę teksty po polsku i angielsku. Niektóre teksty piszą najpierw po polsku, a później po angielsku, część na odwrót. I jeżeli piszę najpierw po polsku, to jest mi trudniej napisać po angielsku, bo muszę wiernie przetłumaczyć. Paradoksalnie, gdy piszę najpierw po angielsku jest łatwiej.
Mam także korektora, który poprawia różne zaimki i inne rzeczy.
Czyli masz dwa razy więcej pracy, bo trzeba napisać dwa teksy?
- Tak, no i one się czasami różnią. Czego innego oczekuje kibic z Polski, a czego innego z zagranicy, który pewnych rzeczy może nie zrozumieć. A te znowu dla Polaka mogą być oczywiste. Niektórzy czytając, to co muszę wytłumaczyć kibicom z innych krajów, mogliby pomyśleć: „Panienko po co ty to piszesz, jak my to wiemy”.
Co się stanie z blogiem po Euro?
- Myślę, że blog się skończy. Planujemy już z szefem podsumowanie, nie chcę zdradzać co, ale będziemy chcieli wyciągnąć jakieś smaczki.
Prowadzisz oficjalnego bloga mistrzostw Europy. To chyba duże wyróżnienie?
- Na pewno jest to fajne. Myślę, że na tę stronę polscy kibice rzadziej wchodzą. Oni raczej korzystają z polskich mediów. Wydaje mi się, że dużo szersze zainteresowanie jest z innych krajów niż Polska.
Jako dziennikarce z EHF łatwiej się pracuje niż takiemu „zwykłemu” reporterowi?
- Na pewno EHF w jakimś stopniu otwiera drzwi i usta zawodników. Wydaje mi się, że raczej chętnie ze mną rozmawiają, bo wiedzą, że pisząc dla takiej redakcji, nie przekręcę ich słów. Jednak nie zauważyłam zbyt dużej różnicy, bo zawodnicy rzadko odmawiają mi rozmowy. Nie wiem, czy to ze względu na to, że jestem kobietą (śmiech), czy z tego powodu, że jestem zawsze miła i nie mieli ze mną problemów. Jak proszę, żeby ktoś mi udzielił wywiadu to ok, nie ma problemu.
Bloga można znaleźć TUTAJ.
Wasze komentarze