Gdyby tak było, to bukmacherka nie miałaby nic do roboty
Poniedziałek to dzień odpoczynku dla reprezentantów Polski. Zawodnicy dochodzą do siebie po starciu z Macedonią i zbierają siły na pojedynek z Francją. - Będziemy walczyć, nie odpuszczamy tego meczu. Wyjście z czterema punktami postawiłoby nas w świetnej sytuacji – zapowiada Michał Szyba.
Dla Polaków to ważne starcie, bo ewentualne zwycięstwo dałoby im 4 punkty w rundzie głównej i świetną pozycję wyjściową w walce o najlepszą czwórkę turnieju. Aby jednak pokonać Trójkolorowych trzeba zagrać lepiej niż w dwóch pojedynkach otwierających Euro. - W pierwszym meczu z Serbami mieliśmy problemy głównie z Petarem Nenadiciem. Później udało się zacieśnić te szyki obronne i udało się wygrać. Podobnie z Macedonią, choć tym razem były kłopoty z atakiem. W tym meczu, gdy już się wydawało, że będzie spokojniej, to pojawiły się proste błędy w przewadze. Były nerwy, ale z happy endem – wyjaśnia rozgrywający.
Według wielu ekspertów faworytem starcia Polski z Francją jest zespół Trójkolorowych. Jednak Polacy nie chcą mówić o tym, kto ma większe szanse na zwycięstwo. - Nie znam się na przepowiadaniu przyszłości. Wiem, że to jest sport i wszystko się może zdarzyć. Gdyby wszyscy znali wyniki, to bukmacherka nie miałaby nic do roboty – śmieje się Marcin Wichary.
Naszej drużynie zawsze ciężko grało się z Francją. Ostatni raz polska ekipa nie przegrała z Les Bleus podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Miało to miejsce 18 sierpnia 2008 roku. Wtedy padł remis po 30. W tamtym spotkaniu zagrał Wichary. - Jest jeszcze paru chłopaków, którzy pamiętają tamten mecz – wspomina bramkarz. Zawodnik Orlen Wisły Płock nie załapał się do meczowej szesnastki na turniej i mecze ogląda z wysokości trybun. Pytany przez dziennikarzy o to, czy pojawi się w składzie odpowiada, że nie wie. - To nie jest pytanie do mnie. O to trzeba pytać trenera. To też nie jest tak, że my wiemy wszystko do przodu. Sytuacja jest elastyczna. To się cały czas zmienia, my się o składzie dowiadujemy na samym końcu – wyjaśnia.
Kluczem do pokonania Trójkolorowych będzie dobra skuteczność, bo w bramce Francuzów gra Thierry Omeyer. - To jest jeden z najlepszych bramkarz świata, jak nie najlepszy – nie ma wątpliwości Wichary. - Bramkarz drużyny macedońskiej też zagrał dobrze. Trzymał wynik. Zawsze jesteśmy przygotowani na to, że bramkarze mogą zagrać super zawody. Zarówno chłopaki z pola, jak i my mamy swoje schematy i reakcje, które możemy wykorzystać w meczu – dodaje szybko bramkarz reprezentacji Polski.
Sporym atutem naszego zespołu są kibice. - Słyszymy ten doping, bo nie da się go nie słyszeć. W trudnych momentach to bardzo pomaga. Ósmy zawodnik jest z nami – nie kryje Szyba.
Bohater mistrzostw świata z Kataru przyznaje, że recepta na pokonanie Francuzów jest bardzo prosta. - Trzeba zagrać lepiej niż w pierwszych meczach. Musimy wyeliminować błędy, zagrać lepiej w ataku i obronie – kończy Szyba.
Początek meczu z Francją we wtorek o godzinie 20.30.
Z Krakowa Wojciech Staniec
Wasze komentarze
Mecze z Serbia i Macedonia to raczej fuks