To nie jest tak, że nie chcę przedłużyć kontraktu. Będziemy dalej negocjować
Wraz z końcem czerwca wygasa kontrakt Marcina Cebuli z kieleckim klubem. Młody pomocnik nadal nie doszedł do porozumienia w sprawie jej przedłużenia i nie pojechał z resztą drużyny na obóz do Kleszczowa. - To nie jest tak, że ja nie chcę przedłużyć kontraktu. To dyrektor powiedział, że jeżeli nie dogadamy się do wyjazdu na obóz, to nie pojadę. Dlatego więc nie pojechałem - mówi w rozmowie z naszym portalem zainteresowany.
- Nie wiem, jak daleko jest do porozumienia z Koroną. Niedługo przyjedzie mój menadżer i będzie rozmawiał z władzami klubu. Nie mogę powiedzieć nic na sto procent, bo sam nie wiem, jak będzie - uzupełnia wychowanek Pogoni Staszów.
Wśród potencjalnych nowych pracodawców ofensywnego pomocnika najczęściej wymienia się rewelację obecnego sezonu, Cracovię. - Nie mogę zdradzić nazwy, ale na pewno jest klub, który mnie chcę. Zobaczymy, na razie najważniejsza jest Korona i jeżeli się dogadamy, to dołączę do zespołu - uspokaja „Cebul”.
Wydaje się, że sam piłkarz niespecjalnie jest zainteresowany opuszczeniem stolicy województwa świętokrzyskiego . Jest wola pozostania w Kielcach, więc jeżeli tylko mój menadżer dojdzie do porozumienia, to tak będzie - kończy Marcin Cebula.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Czy tą kasę ma klub???Dodatkowo dochodzi kwestia kwoty odstępnego, która jak pokazał historia z managerem Malarczyka może być śmiesznie niska!!!!
Czy klub ma zapłacić sowite prowizje nie mając żadnych gwarancji że Cebula i tak nie odejdzie latem za kilka tysiecy????
Powstało więc naturalne pytanie: co dalej? Zainteresowanych jest sporo, m.in. Cracovia, ale główna kość niezgody to klauzula wynosząca 300 tys. euro. Nikt – co oczywiste – nie zapłaci tyle za zawodnika, którego kontrakt wygasa w czerwcu. I wtedy jednak trzeba będzie sięgnąć do portfela, bowiem Koronie będzie się należał ekwiwalent za wyszkolenie – ok. 300 tysięcy złotych. Do lata pozostał jednak szmat czasu, a Cebula stoi przed dylematem – albo przedłużyć ryzykując, że czekają go ogony w przeciętnym zespole, albo przezimować w rezerwach i latem podpisać z nowym pracodawcą.