Musimy stwarzać więcej okazji i zachowywać się spokojniej przy piłce
- Wiemy, że dawno nie udało nam się wygrać u siebie. Teraz przed nami jednak kolejny mecz, na który jesteśmy przygotowani. Zrobimy wszystko, by zwyciężyć – zapewnia przed piątkowym pojedynkiem z Zagłębiem Lubin pomocnik kieleckiej Korony, Vlastimir Jovanović. Wtóruje mu Michał Przybyła: - Miejmy nadzieję, że w końcu wygramy. Musimy w końcu zacząć zdobywać punkty na własnym terenie. Dobrze by było, gdyby przegrany mecz na wyjeździe teraz odbił się domowym zwycięstwem.
- Nie ma łatwych meczów, każdy jest trudny. W lipcu wygraliśmy z Zagłębiem, ale nie patrzymy w statystyki tylko na to, aby być w jak najlepszej formie – dodaje napastnik żółto-czerwonych.
W czym kielczanie powinni szukać sposobu na pokonanie lubinian? - Musimy stwarzać więcej okazji pod bramką przeciwnika. Koniecznie zachowywać się także spokojniej przy piłce. Mam nadzieję, że z tym przyjdzie skuteczność – kwituje „Jova”.
- Znacznie gorzej się gra, gdy tracimy bramkę. Potem jesteśmy bardziej pogubieni na boisku i ciężej się odbudować – dodaje Bośniak.
Przybyła z czterema bramkami na koncie to najlepszy strzelec „złocisto-krwistych” w obecnym sezonie, ale nie trafił do siatki już od ponad trzech miesięcy, od meczu z Legią w Warszawie. - Fajnie by było znowu coś strzelić. Trochę się ten licznik zaciął. Jeżeli tylko dostanę szansę, postaram się o zdobycie gola, ale przede wszystkim o zwycięstwo Korony – zapewnia napastnik.
Skąd wzięła się słabsza dyspozycja snajpera kieleckiej ekipy? - Gram teraz może trochę mniej niż na początku sezonu. A wraz z przebywaniem na boisku łapie się tę pewność siebie. Miejmy nadzieję, że to wszystko wróci na prawidłowe tory, tak jak było wcześniej – odnosi się sam zainteresowany.
Póki co nie wiadomo, czy Przybyła dostanie szansę w piątkowej potyczce z Zagłębiem. - Nie wiem jeszcze, jak wygląda skład. Zobaczymy to na treningu – zaznacza zawodnik Korony.
Wraz z nadchodzącą zimą, coraz trudniejsza dla piłkarzy staje się aura, także pod względem zmarzniętej trawy. - Staram się, żeby stan boiska nie miał na mnie wpływu. Ale taka murawa wymaga dużo więcej siły – twierdzi Jovanović.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze