Temat kontraktów jak bumerang. Ponad połowa drużyny ponownie z krótkimi umowami
Korona Kielce to klub, o którym na pewno nie można powiedzieć, że jest stabilny pod względem organizacyjnym i finansowym. Podobnie jak w zeszłym roku, tak i teraz żółto-czerwonych czekają spore zawirowania z kontraktami zawodników. Zaledwie sześciu piłkarzy, którzy mogą liczyć na regularną grę na boiskach Ekstraklasy w barwach „złocisto-krwistych”, ma umowy dłuższe niż do końca obecnego sezonu.
W gronie tym znajdują się m.in. Paweł Sobolewski i Zbigniew Małkowski. Obaj podpisali kontrakty, wokół których w ostatnich miesiącach było ogromnie dużo szumu, wygasające wraz z końcem grudnia 2016 roku. Identyczną długość zobowiązania ma także Serhij Pyłypczuk.
Nieco dłużej, bo jeszcze na cały sezon 2016/17, z Kielcami związali się trzej gracze, którzy trafili tu latem tego roku: Vladislavs Gabovs, Rafał Grzelak oraz Tomasz Zając. Wraz z końcem czerwca 2017 roku umowy wygasną także czterem młodym członkom pierwszego zespołu: Piotrowi Pońskiemu, Michałowi Wrześniewskiemu, Piotrowi Rogali oraz Arturowi Marcowi. Najdłuższy kontrakt ma 17-letni utalentowany golkiper Leonid Otczenaszenko. Związał się on z Koroną do końca czerwca 2018 roku.
Wszyscy inni piłkarze nie mogą jednak traktować za pewnik swego pozostania w żółto-czerwonym klubie na przyszły sezon. Większość z nich podpisała kontrakty ważne do 30 czerwca 2016 roku. Z tego schematu wyłamuje się jedynie Krzysztof Kiercz, którego umowa ze „złocisto-krwistymi” straci ważność już za nieco ponad dwa miesiące, 31 grudnia bieżącego roku.
Oczywiście nie wszyscy piłkarze Korony mają z nią podpisane kontrakty definitywne. Trzech zawodników – Dariusz Trela, Bartłomiej Pawłowski i Maciej Wilusz – są wypożyczeni do ekipy żółto-czerwonych na obecny sezon. Bramkarz i skrzydłowy trafili do Kielc z Lechii Gdańsk, natomiast obrońca – z Lecha Poznań.
Przed startem aktualnych rozgrywek roczną umowę z Koroną podpisał także trener Marcin Brosz. On również nie może więc być pewny, co czeka go latem przyszłego roku.
Decydenci kieleckiego klubu muszą się mieć na baczności. Już od 1 stycznia negocjacje z każdym zainteresowanym będzie mogła podjąć ponad połowa kieleckiej drużyny, w tym zawodnicy młodzi, a już występujący z mniejszym lub większym powodzeniem w Ekstraklasie: Vanja Marković, Marcin Cebula czy Michał Przybyła. Dotyczy to także m.in. lidera defensywy żółto-czerwonych, Radka Dejmka, kapitana zespołu, Kamila Sylwestrzaka, czy Vlastimira Jovanovicia.
W kwestii kontraktów piłkarzy i trenera spore znaczenie będą miały naturalnie rozmowy dotyczące przejścia Korony w ręce prywatnego inwestora. Dopóki nie wyjaśni się przyszłość klubu w tej materii, trudno oczekiwać, aby jego włodarze rozpoczęli jakiekolwiek rozmowy z drużyną na temat przedłużenia wygasających kontraktów.
Warto jednak mieć w pamięci poprzedni sezon i nie pozwolić, by piłkarze do decydującego meczu rozgrywek przystępowali z umowami wygasającymi za niecały miesiąc.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Zacznijcie pismaki myśleć logicznie.