Nie mamy zamiaru się tłumaczyć. Wyglądało to źle. Musimy zapomnieć
Piłkarze Korony Kielce nie szukali usprawiedliwień po porażce 1:3 na wyjeździe z bydgoskim Zawiszą. - Na pewno nie mamy zamiaru się tłumaczyć. Wyglądało to źle. Doszły do tego błędy, które oni wykorzystali – skomentował Przemysław Trytko. I dodał: - To był początek takiej lawiny. Strzelili jedną, strzelili drugą, zakończyli połowę trzecią i wygrali mecz.
- Z drugiej strony nie ma co spuszczać głowy, bo we wtorek kolejne spotkanie. Musimy zapomnieć o dzisiejszym meczu – kontynuował „Tryto”.
We wtorkowy wieczór kielczanie zmierzą się na Kolporter Arenie z Górnikiem Łęczna. - Wydaje mi się, że nie będzie łatwo. Każdy wie, że ma o co grać. My zawodnicy i cały klub. Wszyscy to wiedzą. Nie ma niczego zapewnionego – podkreślił napastnik Korony.
Recepta na starcie z łęcznianami? - Trzeba wyjść i zagrać dobrze. To nie jest jakaś złota myśl, ale na pewno trzeba zagrać agresywnie i z większą wiarą w siebie. Trzeba walczyć, strzelać i gryźć – skwitował Trytko.
Czy więc starcie z Górnikiem można określać jako swoisty finał dla żółto-czerwonych? - Wątpię, żeby zwycięstwo dało nam już pewne utrzymanie, albo porażka nas przekreśliła. Będą jeszcze następne mecze – stwierdził gracz „złocisto-krwistych”.
- Jest to kluczowy mecz, tak jak każdy kolejny. Te wyniki to raz, a dwa, że to kolejne spotkanie. Na chwilę obecną mecz z Górnikiem jest więc najważniejszy – zaznaczył „Tryto”.
Z Bydgoszczy Marcin Długosz
Wasze komentarze
Nie wstyd będzie takiemu "napadziorowi " jak pan grać w CZWARTEJ! LIDZE??? Bo chyba jako jeden z niewielu ma pan kontrakt dłużej niż do czerwca, a przy takiej ch--ni jak gracie pora się z tym faktem oswajać.....
chłopaki graja i odnosza sukcesy i za to niech dostaja pieniadze, a wy kopacze za co nasza kase dostajecie???