W Vive nie boją się Barcelony
Szczypiorniści Barcelony osiem razy byli najlepsi w Europie. Jednak do 2011 roku nie udaje im się zdobyć Ligi Mistrzów. Katalończycy złą passę będą chcieli przełamać pod koniec maja w Kolonii. Jednak na drodze staną im zawodnicy Vive Tauronu.
- Ja wolałem trafić na Kiel, ale Barcelona nie jest zła. Jeżeli chcemy zająć pierwsze miejsce to musimy pokonywać wszystkich. Trener Tałant Dujszebajew na pewno nas bardzo dobrze przygotuje do tego turnieju – stwierdził po losowaniu Tobias Reichmann. - To bardzo dobry zespół, na każdej pozycji ma dwóch świetnych zawodników. Jednak my też jesteśmy mocną drużyną, i także mamy po dwóch dobrych zawodników na każdej pozycji. Gramy też bardzo dobrze – dodał Niemiec.
Z kolei dla Krzysztofa Lijewskiego było obojętne z kim zmierzy się jego zespół. - Niezależnie od wszystkiego trafilibyśmy na świetnego rywala. W Final Four nie ma słabych zespołów, tym bardziej, że wszyscy tegoroczni finaliści byli rozstawieni przed losowaniem z pierwszego koszyka - przyznał rozgrywający mistrzów Polski.
- Szanujemy przeciwnika, ale się go nie boimy – nie kryje Lijewski.
Co ciekawe, podczas poprzedniego turnieju Final Four, w którym udział wzięli mistrzowie Polski umowę z Vive podpisał Tobias Reichmann. Odbyło się to właśnie przy okazji półfinałowego meczu z Barceloną. - Tak byłem na tym meczu, trochę pamiętam. To był ciężki mecz, Vive przegrało pięcioma bramkami. To było dwa lata temu, teraz sytuacja jest już zupełnie inna – wspomina Niemiec.
Największą gwiazdą katalońskiego klubu jest Nikola Karabatić. - Tam jest wielu świetnych zawodników, a nie tylko Karabatić. Jeżeli zagramy mocno w obronie to możemy wygrać – zaznacza Sego. Warto wspomnieć, że latem Karabatić trafi do PSG Handball. Według różnych informacji francuski klub za jego transfer zapłaci dwa miliony euro.
Półfinałowy pojedynek Ligi Mistrzów rozegrany zostanie 30 maja, finał i pojedynek dzień później. Godzina pojedynku Vive Tauronu i Barcelony nie jest jeszcze znana.
Wasze komentarze
A już tak poważnie. Nie piszcie VIVE tylko VIVE TAURON NIE BOI SIĘ BARCELONY !!!
Nie ma zespołu VIVE !!!
Czy to przypadek, że w ostatnich 5 latach, na 4 półfinały
FC Barcelony i THW Kiel w których się razem znalazły,
ani razu na siebie nie wpadały w półfinale!
Matactwo EHF i niemieckich organizatorów jest rażące!!!
Europejska prasa sportowa już grzmi!!!!