Zamienił Bełchatów na Kielce. Teraz wspomina pobyt w Skrze

21-01-2015 22:01,
Piotr Natkaniec

Bełchatów to jego rodzinne miasto, w Skrze stawiał swoje pierwsze kroki jako siatkarz. Od tego sezonu gra dla Effectora Kielce, a z byłą drużyną przyjdzie mu się zmierzyć już w najbliższą sobotę. Jędrzej Maćkowiak opowiada o byłych kolegach z drużyny, Bełchatowie, dotychczasowych trenerach i swoich celach.

Masz w komórce numer do Mariusza Wlazłego?

- Nie, nigdy nie miałem.

Pytam, bo jestem ciekaw czy pogratulowałeś mu drugiego miejsca zajętego w plebiscycie Przeglądu Sportowego na najlepszego polskiego sportowca 2014 roku.

- Nie miałem okazji mu pogratulować. Bardzo cieszę, że Mariusz dostał tę nagrodę. Jak dla mnie Kamil Stoch i Mariusz powinni znaleźć się ex aqueo na pierwszym miejscu.

Jak to jest grać w jednym zespole z tak utytułowanymi siatkarzami?

- Gdy grałem w Bełchatowie to chłopaki nie byli jeszcze mistrzami świata, ale było wiadomo, że Stefan zostanie trenerem kadry. To ciekawe doświadczenie, bo nie tylko Miguel i Fabio mi pomagali, ale można było się też poradzić trenera reprezentacji. Fajna jest świadomość, że chłopaki, z którymi w zeszłym roku trenowałem i grałem, osiągnęli tak wielki sukces.

A wracając do Wlazłego, jaki to człowiek?

- Mariusz jest prawdziwym profesjonalistą, zawsze mogłem liczyć na jego radę. Zawsze był w porządku wobec mnie. Podziwiam go jako siatkarza i człowieka.

Karol Kłos i Andrzej Wrona sprawiają wrażenie niezłych kawalarzy. Rzeczywiście tacy są na co dzień?

- Tak, to bardzo uśmiechnięte chłopaki. Bardzo kreatywni i z głową pełną ciekawych pomysłów. Nie dało się z nimi nudzić.

Zrobili Ci kiedyś jakiś kawał, który zapamiętałeś?

- Tak. Była jedna śmieszna sytuacja. Mieliśmy lecieć do Szwajcarii i dowiedziałem się, że rzekomo potrzebna jest wiza. Zacząłem wypytywać Karola, Andrzeja i resztę chłopaków o co chodzi z tą wizą, a oni z pokerową miną odpowiadali, że muszę jechać do Warszawy żeby ją zdobyć. Andrzej zaoferował nawet, że mnie zawiezie. Jak wrociłem do domu to zacząłem dzwonić do ambasady i dowiedziałem się, że wizy zniesiono jakieś 8 lat temu. Tak więc uradowany na kolejnym treningu oświadczyłem w szatni, że przecież wiza jest juz niepotrzebna, że od 8 lat można latać do Szwajcarii i że dzwonilem w tej sprawie kilka razy do ambasady. Wszyscy zaczęli sie ze mnie smiać i bić brawo. Był niezły ubaw.

Jesteś wychowankiem Skry. Byłeś przy największych sukcesach bełchatowian. Jak zmieniał się ten klub od momentu, kiedy zacząłeś w nim trenować?

- Klub zmieniał się z dnia na dzień. Można było to zauważyć gołym okiem. Klub stał się bardzo profesjonalny. Bardzo rozwinął się również od marketingowej strony.

Jesteś również mieszkańcem tego miasta z krwi i kości. Bełchatów to najbardziej siatkarskie miasto w Polsce?

- Zdecydowanie! Bełchatów to małe miasto. Ludzie żyja tam sportem ze wzgledu na Skrę, ale także piłkarzy, ktorzy bardzo dobrze radzą sobie w tym sezonie. Sportowcy w Bełchatowie są bardzo rozpoznawalni i to cieszy.

Zdarzały Ci się sytuacje kiedy wychodząc do centum ktoś prosił Cię o autograf lub zdjęcie?

- Miałem taką sytuację w sklepie, gdzie byłem poproszony o aurograf. Również w Zakopanem ktoś chciał sobie ze mną zrobić zdjęcie. Byłem pod dużym wrażeniem.

Swoją przygodę ze Skrą zaczynałeś kiedy trenerem pierwszego zespołu był Daniel Castellani.

- Jedyny kontakt jaki z nim miałem to był sezon 2006/2007. Po ceremonii rozdania medali za zdobycie Mistrzostwa Polski, Castellani podszedł do mnie i dał mi… rękawice bokserskie. Myślałem, że to na chwilę, że zaraz przyjdzie je odebrać, ale cała ceremonia się zakończyła, a ja zadowolony wróciłem do domu z niesamowitą pamiątką. Okazało się, że każdy zawodnik i trener dostał taki prezent od naszego sponsora.

Potem trenerem został Jacek Nawrocki. Przy nim wchodziłeś do pierwszego zespołu?

- Tak jest. Pierwsze treningi były bodajże na początku sezonu 2011/2012, miałem okazję wtedy trenować i zagrać kilka sparingów z Miguelem Falaską jako rozgrywającym. Miałem lekką tremę, bo przyszedłem do zespołu kompletnie zielony, a nagle zaczęli mnie otaczać gracze, którzy reprezentowali światowy poziom.

Trenowałeś z Falaską, który potem został Twoim trenerem. Przeczytałem kiedyś, że to jego najlepiej wspominasz i od niego nauczyłeś się najwięcej.

- To po części prawda. Bardzo dużo wiedzy przekazał mi trener Nawrocki, ale Miguel był bardzo wyrozumiały i cierpliwy dla swojego zdecydowanie młodszego kolegi z zespołu. Dużo mi tłumaczył i wyjaśniał, a ja zawsze chętnie chodziłem po rady żeby nauczyć się czegoś nowego, dowiedzieć się więcej.

To chyba nie jest proste zadanie rywalizować przez tyle lat z najlepszymi?

- To faktycznie nie lada wyzwanie. Zawsze śledziłem poczynania starszych i bardziej doświadczonych kolegów. To także ważny element rozwoju.

Miałeś czasem takie myśli jak: mam dosyć, chce wyjechać, bo nie mam szans przebicia się?

- Oczywiście, że miałem, ale za każdym razem myślałem, że jestem jeszcze za słabym zawodnikiem, żeby rozglądać się za innym klubem. Tak samo było po zakończeniu poprzedniego sezonu. Czułem, że to jeszcze trochę za wcześnie dla mnie.

Ale pojawiła się oferta z Kielc…

- Dokładnie. Szczerze myślałem, że to jeszcze ten jeden sezon za wcześnie, ale po rozmowie z prezesem Piechockim stwierdziłem, że trzeba w końcu spróbować, bo skończyłoby się na tym, że po każdym sezonie mówiłbym sobie to samo. Nie miałem nic do stracenia, a wiele do zyskania. Teraz gram w Pluslidze i zdobywam bezcenne doświadczenie. Spełniło się jedno z moich marzeń.

Zbliżamy się do końca rundy zasadniczej. Jesteś zadowolony z pracy, którą wykonałeś w Kielcach?

- Nigdy nie mam tak, że jestem do końca zadowolony z tego co zrobiłem. Jestem cierpliwym człowiekiem, ale jeżeli chodzi o rozwój umiejętności siatkarskich, to cierpliwość niestety się u mnie kończy, chciałbym grać na najwyższym poziomie z dnia na dzień. Mam nadzieję, że z wiekiem mi to minie. Jeżeli chodzi o nasze miejsce w tabeli myślę, że zaliczyliśmy spory falstart na początku sezonu. Wydaje mi się, że zabrakło czasu, żeby się dotrzeć, bo mieliśmy sporo nowych zawodników i dlatego ta pierwsza część sezonu była dla nas taka pechowa. Kolejna runda już trochę lepiej choć nadal nie jest za różowo. Niedługo mecze z najlepszymi zespołami minionego sezonu. Trzeba będzie dać z siebie więcej niż maksa.

Do kogo podejdziesz po sobotnim meczu? Z kim z obecnego składu Skry trzymałeś się najbardziej?

- Ze wszystkimi miałem dobry kontakt, na pewno będę chciał zamienić parę słów z każdym z naszego zespołu z zeszłego roku.

 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. – Spotkały się dziś drużyny, które bardzo mocno i ambitnie walczyły – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Korona Kielce w efektownym stylu pokonuje Radomiak Radom 4:0 i daje jasno do zrozumienia, że w kontekście walki o ligowy byt nie powiedziała ostatniego słowa. Dziś wybieramy najlepszego Koroniarza piątkowej rywalizacji na Suzuki Arenie.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. Najwięcej bramek dla kielczan na Dolnym Śląsku, pięć, zdobył Szymon Wiaderny.
W 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała domowy mecz z Radomiakiem Radom 4:0. – Lubię w sobie to, że zawsze daję z siebie wszystko co mogę i co potrafię – mówił po spotkaniu Danny Trejo, skrzydłowy „żółto-czerwonych”.
Korona Kielce pokonała w spotkaniu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy Radomiaka Radom 4:0. – Od początku byliśmy zaangażowani i w naszej sytuacji takie zwycięstwo było bardzo potrzebne – powiedział Jewgienij Szykawka, napastnik kielczan.
W sobotę (20 kwietnia) 20-krotni mistrzowie Polski rozpoczną rywalizację z KGHM Chrobrym Głogów. Drużyna, która pierwsza wygra dwa spotkania awansuje do finału Orlen Superligi.
W 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała domowy mecz z Radomiakiem Radom 4:0. Po ważnym zwycięstwie zadowolenia ze swoich podopiecznych nie krył Kamil Kuzera.
Korona Kielce zdeklasowała Radomiak Radom na Suzuki Arenie. Żółto-czerwoni wygrali w 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy 4:0, a i ten wynik wydaje się najniższym wymiarem kary. – W naszej grze nie było pozytywów – podsumowuje szkoleniowiec gości.
W 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała domowy mecz z Radomiakiem Radom 4:0. Bramki dla „żółto-czerwonych” zdobyli Luka Vušković (samobójcza), Danny Trejo oraz Jewgienij Szykawka (dublet).
Superliga sp. z o.o. i ZPRP podjęły decyzję o wprowadzeniu technologii wideoweryfikacji w meczach Orlen Superligi oraz Orlen Pucharu Polski. Arbitrzy będą mogli korzystać z systemu VR od półfinałów obu rozgrywek.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group