Nowa szczypiornistka Suzuki Korony Handball czuje się "mózgiem operacji"
– Nowe wyzwania, możliwości, dobra organizacja klubu, fajny sztab szkoleniowy i młody, ambitny zespół – mówi po podpisaniu umowy z Suzuki Koroną Handball Weronika Janczarek. To aspekty, które przekonały ją do parafowania kontraktu z kielczankami.
Po transferze Gabrieli Tomczyk oraz powrotach Marty Rosińskiej czy Juli Łucak kolejnym wzmocnieniem kadry Pawła Tetelewskiego przed nowym sezonem w Lidze Centralnej jest Weronika Janczarek. 19-latka, podobnie jak wspominana Tomczyk, reprezentowała ostatnio drużynę MKS-u AZS UMCS Lublin. W zespole, który rywalizował z Koroneczkami w ramach rozgrywek na zapleczu PGNiG Superligi, była swoistą kreatorką akcji i kolekcjonerką asyst.
– Zdecydowanie mózg operacji – opowiada o roli, w jakie czuje się najlepiej. I dodaje. – Bardzo lubię asysty. W większości spotkań mam więcej asyst niż goli. Podobno bardzo dużo widzę, tak ludzie mówią. Przez całe życie najlepiej czułam się na środku rozegrania – informuje nowa szczypiornistka kieleckiego klubu za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.
Utalentowana zawodniczka nadmienia, że również praca w obronie daje jej dużo satysfakcji. – Występowałam w Lublinie na dwójce, czasem na środku, albo na jedynce, gdy graliśmy wysuniętą obroną. Bardzo lubię grać w defensywie i wydaje mi się, że to też dobrze wychodzi – uważa.
O potencjale Janczarek i jakości, jaka zasila szeregi kielczanek, zaświadcza członek zarządu Suzuki Korony Handball Kielce.
– Była u nas na testach pod koniec ubiegłego sezonu i pokazała się z dobrej strony. Jest dobrze wyszkolona technicznie, dobrze operuje piłką. Dziewczyny z Lublina wypowiadają się o niej w samych superlatywach – Monika Marzec, Sabina Włodek. Opinie tych dziewczyn są dla mnie bardzo znaczące. Pamiętam też Weronikę z meczów przeciwko nam. Nie jest obdarzona znakomitymi warunkami fizycznymi, ale na środku rozegrania naprawdę daje radę – wypowiada się Krzysztof Demko.
fot. Suzuki Korona Handball