Musimy być gotowi i cieszyć się, że takie wyzwanie jest przed nami
- Ja wierzę, choć to są tylko w słowa. Chcemy przekuć je w czyny - mówi przed meczem z Lechem Poznań, Marceli Zapytowski. Korona zagra z mistrzem Polski już w niedzielę.
Piłkarze żółto-czerwonych wybiegną na boisko w Poznaniu już pod nowymi skrzydłami. Jak do zmiany na ławce trenerskiej odnosi się szatnia?
- Trochę wkładu w tę zmianę mieliśmy. Zawodnicy grają na boisku. Teraz jednak jest nowa historia. Chcemy pokazać na co nas stać i przynieść dużo satysfakcji kibicom - mówi Marceli Zapytowski.
"Pewność siebie - słowo klucz". Mówił na konferencji prasowej trener Kamil Kuzera. Siłą rzeczy, po tak negatywnej serii, o wysokie morale i przekonanie do własnych możliwości niezwykle ciężko.
- Oddziałuje to na naszą psychikę. Musimy wyczyścić to co było i wykorzystać każdą chwilę na boisku. Wierzę w to, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym. Będzie dobrze. Jesteśmy mocnym zespołem jako drużyna - zapewnia bramkarz kielczan.
Wydaje się, że spotkanie o przełamanie przemknęło piłkarzom złocisto-krwistych przed nosem w ubiegłym tygodniu. Beniaminek rozgrywek zagra teraz bowiem z jedną z najsilniejszych drużyn w kraju.
- Będzie to trudne zadanie. Podchodzimy do tego tak, że musimy mu sprostać. Jedziemy tam na wojnę. Nie obawiamy się ich. Musimy być gotowi i cieszyć się, że takie wyzwanie jest przed nami - uważa.
W szczególnej gotowości musi być właśnie młody golkiper kielczan. Przy Bułgarskiej czeka go prawdopodobnie masa pracy. Ziarno wątpliwości leży jednak przy dyspozycji Kolejorza, niż szansach na występ byłego bramkarza Resovii Rzeszów. Zapytowski pewnym krokiem wszedł przecież do "jedenastki" zespołu, dając argumenty w kolejnych pojedynkach przemawiające za jego osobą.
- Jeszcze za kadencji trenera Ojrzyńskiego udało się wejść do bramki i pokazać. To dla mnie ważne. Mecz w Łęcznej był dla mnie niezwykle ważny z perspektywy mentalnej - kwituje.
fot. Maciej Urban