Z Piastem czwórką obrońców
W sobotę Korona Kielce rozegra prawdopodobnie najważniejszy mecz przed przerwą w ligowych rozgrywkach. Żółto-czerwoni zmierzą się z sąsiadem w tabeli, Piastem Gliwice. Zwycięstwo wygrzebie podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego ze strefy spadkowej, kosztem rywala, a brak punktów może nieść za sobą przykre konsekwencje dla samego trenera. Dlatego tym bardziej niepokoją duże osłabienia w kadrze jego zespołu.
Największe ubytki pojawiają się w jednej z najważniejszych stref na boisku, centralnej strefie defensywy. Z powodu nadmiaru żółtych kartek, przymusowa pauza czeka Miłosza Trojaka oraz Sase Balica.
Do wyjściowej jedenastki może za to wrócić inny z filarów obrony, Kyryło Petrow, jednak jego występ ciągle stoi pod dużym znakiem zapytania.
- Walczymy o jego powrót. Będziemy czekać do piątku z decyzją. Wystawimy możliwie najmocniejszy skład, a jak to będzie wyglądało, zobaczymy. Wymieniliśmy trzech stoperów. Ostatnio dostępny z nich był tylko Malarczyk. Zebić i Szymusik nie są do końca zdrowi. Musimy tak to ułożyć, aby być skutecznymi - mówi Leszek Ojrzyński.
Wiele wskazuje na to, że na niedyspozycji kolegów skorzysta Piotr Malarczyk. Wychowanek Korony jest jednak na początku swojej drogi po złapanie odpowiednej dyspozycji, po długiej przerwie spowodowanej kontuzją pleców. - Jest taka opcja. Musimy przecież obsadzić tę pozycję. Wiemy, że przy takich problemach będzie to pewnie dwóch stoperów. Też chłopcy z drugiej drużyny są monitorowani - wyjaśnia.
Szkoleniowiec żółto-czerwonych nie przewiduje więc kolejnych eksperymentów dotyczących tej strefy boiska. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie postawienie na duet Malarczyk - Petrow. Choć w wypadku niedyspozycji tego drugiego, sztab musimy mieć w pogotowiu opcje ratunkowe.
- Sam na stoperze nie stanę (śmiech). Ostatnio widzieliśmy tak Deję. Od początku sezonu gra tam Trojak. Więc łatwo zauważyć, że już przed tym meczem były problemy na tej pozycji, a teraz jeszcze tracimy dodatkowo dwóch graczy. Nie sklonujemy nikogo. Musimy to mądrze ułożyć, ale też być gotowym na reagowanie w czasie zawodów. Występ niektórych graczy do ostatniego gwizdka stoi pod znakiem zapytania - dodaje.
Początek meczu Korony z Piastem w sobotę o godz. 15.
fot. Archiwum