Statystyki po Rakowie. Liczby nie powalają, ale Korona nie miała wyjścia
W najbliższą sobotę żółto-czerwoni zagrają na Suzuki Arenie z Piastem Gliwice. Zestawienie serwisu Flashscore, na którym również możemy znaleźć wyniki na żywo, nie pozostawia złudzeń – Korona Kielce jest niemal najgorzej punktującym zespołem na własnym terenie w całej PKO Ekstraklasie.
Gorzej w domu gra tylko Lechia Gdańsk, która zdołała zdobyć jedynie dwa punkty. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przy ulicy Ściegiennego uciułali niewiele więcej, bo cztery "oczka". Oczywiście to już wkrótce może się zmienić, gdyż Korona zmierzy się na Suzuki Arenie ze słabo grającym Piastem Gliwice. Ich poprzedni mecz zakończył się porażką u siebie z Radomiakiem 1:2. Po tym starciu pracę w Gliwicach stracił Waldemar Fornalik, którego zastąpił Aleksandar Vuković.
Kolejka numer 14 to także przegrana drużyny z Kielc. Żółto-czerwoni mierzyli się w Częstochowie z tamtejszym Rakowem, który przez PKO Ekstraklasę idzie jak burza. I Korona tego pochodu powstrzymać nie zdołała. Zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego przegrał pod Jasną Górą 0:1.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń, kto w tym spotkaniu był lepszy. Gospodarze przeważali praktycznie w każdym aspekcie gry. Posiadanie piłki 74-26% na korzyść miejscowych, zawodnicy Marka Papszuna oddali też znacznie więcej strzałów (18-7), pobili Koronę w ilości dośrodkowań (39-12) i odnotowali większą liczbę odbiorów. Rzecz jasna największe wrażenie robi liczba podań, których częstochowianie wykonali aż 520 przy 188 Korony Kielce.
Oczywiście drużyna Leszka Ojrzyńskiego w tym meczu musiała się schować za podwójną gardą, skupić się na obronie, a przy okazji liczyć na grę z kontrataków i stałe fragmenty gry. Warto docenić, że kielczanie mieli kilka kluczowych sytuacji, które mogli zamienić na bramki. Dodatkowo, goście byli bardzo skoncentrowani na zadaniach taktycznych i realizowali je skrupulatnie, aż do nieszczęsnej interwencji Roberto Corrala. Nie był to efektowny futbol, ale różnica w potencjale była tak duża, że kielczanie nie mogli sobie pozwolić na wymianę ciosów, bo najzwyczajniej w świecie nie mieliby by w niej żadnych szans.
Ciekawie prezentują się statystyki biegowe. Raków Częstochowa po raz kolejny zaimponował swoją mobilnością oraz intensywnością gry. Oba zespoły przebiegły podobny dystans (114,80-111,40 km na korzyść miejscowych), jednak kielczanie zostali zmiażdżeni interwałami narzuconymi przez Raków. Częstochowski klub odnotował przeszło 100 sprintów na 65 po stronie żółto-czerwonych. Szybkie biegi to kolejna deklasacja, a więc 571 zespołu Papszuna na 416 kielczan.
Najdłuższy dystans w całej potyczce przebiegł Patryk Kun (11,58 kilometrów). Jak te statystyki wyglądały po kieleckiej stronie?
1. Adrian Danek - 11,30 kilometrów
2. Ronaldo Deaconu - 11,28 kilometrów
3. Sasa Balić - 10,04 kilometrów
4. Roberto Corral - 9,94 kilometrów
5. Miłosz Trojak - 9,86 kilometrów
Można się spodziewać, że z Piastem Gliwice kielczanie zagrają zdecydowanie inaczej. Jednak niezależnie od stylu i taktyki, sobotni mecz będziemy oceniać głównie z perspektywy wyniku, którego tak bardzo nam brakuje. Początek meczu o godzinie 15.00.
Fot. Grzegorz Ksel