Korona Kielce wyszarpała punkt w Lubinie! Zadecydował doliczony czas gry!
Przez większą część meczu niewiele wychodziło zawodnikom Korony. W ich grze pojawiało się dużo chaosu i niedokładności. Jednakże w kluczowym momencie spotkania żółto-czerwoni byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Dla gospodarzy trafił Adamski, natomiast dla kielczan gola zdobył Trojak.
Mecz z Zagłębiem Lubin był szczególnym spotkaniem dla kilku zawodników. W szeregach żółto-czerwonych znajdują się Sasa Balić i Konrad Forenc, który w znacznym stopniu zaznaczyli swoją obecność w historii "miedziowych". Czarnogórzec podczas pięcioletniej przygody z klubem rozegrał dla Zagłębia 139 spotkań. Z kolei Konrad Forenc związany był z drużyną z Lubina, aż przez 12 lat. Jednakże nigdy na dobre nie zagrzał miejsca między słupkami.
Gdyby nie uciążliwa kontuzja Jakuba Żubrowskiego, niedzielny mecz rozpatrywalibyśmy również pod kątem jego osoby i pierwszego spotkania z macierzystym klubem od momentu transferu. Środkowy pomocnik opuścił Kielce po sezonie 19/20. Od tego czasu reprezentuje barwy Zagłębia, choć w tej kampanii jeszcze na boiskach ekstraklasy nie mieliśmy go okazji zobaczyć. To pokłosie urazu, którego nabawił się pod koniec ubiegłego sezonu.
W pierwszych fragmentach meczu piłkarze obu drużyn serwowali nam kiepskie widowisko. Na boisku panował chaos i pojawiało się mnóstwo niedokładności. W 14. minucie pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie kielczanie. Świetnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Deaconu, piłka spadła w polu karnym na głowę Danka, ale niestety strzał piłkarza Korony okazał się niecelny.
Pięć minut później odpowiedziało Zagłębie. Lewym skrzydłem urwał się Damian Bohar i zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Na szczęście dla kielczan na posterunku był Forenc, który odbił to uderzenie. W 29. minucie strzału z rzutu wolnego spróbował Łakomy, ale ponownie górą był bramkarz Korony.
Jednakże w doliczonym czasie pierwszej połowy Forenc musiał już skapitulować. Z lewego skrzydła piłkę dorzucił Bartosz Kopacz, a całą akcję wykończył strzałem głową Rafał Adamski. Po tej akcji piłkarze obu drużyn udali się do szatni.
Po przerwie pierwsza groźna okazja należała do kielczan. Deacanu zacentrował piłkę w pole karne, Łukowski wyprzedził obrońcę, ale niestety jego uderzenie przeleciało nad bramką gospodarzy. W 57. Minucie Korona miała masę szczęścia. W polu karnym piłkę otrzymał Gaprindashvili, był kompletnie niepilnowany, ale jego strzał głową z bliskiej odległości przeleciał nad bramką Forenca.
Wydawało się, że nic nie odbierze Zagłębiu zwycięstwa, ale w doliczonym czasie gry przebudziła się Korona. Świetnie z lewego skrzydła zacentrował Nojszewski, a piłkę do bramki strzałem głową skierował Trojak. Więcej goli już w tym meczu nie padło i obie drużyny musiały zadowolić się remisem.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają 14 października, o godz. 18. Przeciwnikiem żółto-czerwonych będzie Stal Mielec.
Zagłębie Lubin – Korona Kielce 1:1 (1:0)
Bramki: Adamski (45’) – Trojak (90’)
Zagłębie: Biszczad – Kopacz – Ławniczak – Jach – Giorbelidze – Makowski – Łakomy (Poletanovic 54’)– Starzyński (Pieńko 76’) – Gapridashvili (Chodyna 66’) – Bohar – Adamki (Dolezal 76’)
Korona: Forenc -Danek (Frączczak 63’) – Trojak – Petrow – Balić – Łukowski – Deaconu – Deja (Nojszewski 85’) – Sewerzyński (Sierpina 63’) – Błanik (Podgórski 63’) – Szykawka (Takac 77’)