W Bukareszcie odbiliśmy 4 piłki, tym razem było ich prawie 20!
Istny horror w kieleckiej Hali Legionów, na którego rozstrzygnięcie trzeba było czekać do ostatnich sekund! Łomża Industria Kielce ostatecznie ograła przed ponad 4000 kibiców ekipę THW Kiel 40:37. – Przez całe spotkanie wszyscy mieli mocne głowy – mówi tuż po zakończonym spotkaniu trener Tałant Dujszebajew.
Już pierwsza połowa pokazała, że będzie to dla kielczan szalenie trudne spotkanie. I tak faktycznie było, bo w kolejnych minutach szala zwycięstwa była przeciągana z jednej na drugą stronę wielokrotnie. – Za nami pokaz bardzo szybkiej i dynamicznej piłki ręcznej – zwraca uwagę szkoleniowiec mistrzów Polski.
– Rzucili nam 37 bramek, a Andreas odbił kolejnych 18. To był niesamowity mecz. Widzieliśmy to przygotowanie zespołów pod względem fizyczny. Długo szczęście było po ich stronie, kiedy zbierali wszystkie odbite piłki. Ale mieliśmy świetnie dysponowanego Andiego. Jak rok temu przegraliśmy w Bukareszcie, odbiliśmy tylko cztery, a tutaj było ich prawie 20! To daje różnicę – dodaje kielecki trener.
Tałant Dujszebajew nie kryje zadowolenia z postawy swoich podopiecznych, dzięki którym komplet punktów pozostaje w stolicy województwa świętokrzyskiego. – Wielkie brawa dla wszystkich. Przez całe spotkanie mieliśmy mocne głowy. Gdybyśmy przegrali, pojawiłyby się pytania, czemu Miguel Sanchez grał na lewym skrzydle. On po prostu wykonywał swoją pracę. Musiałem chronić nasz powrót do defensywy – zwraca uwagę.
Fot. Patryk Ptak