Jak Leszek Ojrzyński zagra w Tychach? Mamy jeszcze kilka znaków zapytania
W najbliższą niedzielę Korona Kielce zakończy zasadniczą część sezonu w Tychach. W składzie żółto-czerwonych mogą zajść duże zmiany, z uwagi na zbliżający się mecz barażowy z Odrą Opole.
Trener Leszek Ojrzyński zamiesza w zestawieniu swojej drużyny, jednak nie przewiduje wielkiej rewolucji kadrowej. Na Śląsku mamy zobaczyć kilka pierwszoplanowych postaci. - Po piątkowych zajęciach odkryjemy wszystkie karty drużynie. To nie jest do końca mecz o nic. W każdym starciu trzeba się godnie prezentować. Wiemy, że zdobycz punktowa nic nie zmieni w tabeli, ale to jest etap do najważniejszego meczu. Pewni zawodnicy muszą zagrać w celu utrzymania rytmu, niektórych sprawdzimy pod innych kątem. Ci piłkarze, którzy zagrają, mają wyjść i pokazać się z jak najlepszej strony, bo nie jest powiedziane, że w czwartek nie zobaczymy ich ponownie - przyznał.
Główne roszady w wyjściowej jedenastce mogą dotyczyć pięciu zawodników zagrożonych pauzą, w przypadku otrzymania żółtej kartki. - Zawsze w życiu dobrze stąpać po pasmie sukcesów, tak samo w sporcie. Liczymy na zawodników, którzy zagrają, jednak pewnie rzeczy musimy zabezpieczyć przed tą najważniejszą konfrontacją. Większość graczy zagrożonych pauzą nie ma sensu wystawiać. Mamy jeszcze kilka znaków zapytania, ale chciałbym sprostować, że kilku tych piłkarzy może wyjść na boisko - zdradził.
Do autokaru z pierwszą drużyną mają wsiąść również młodzi reprezentanci rezerw, natomiast nie oznacza to, że w niedzielnym starciu pojawią się na placu gry. - Tacy zawodnicy mogą pojawić się kadrze, ale czy zagrają... zobaczymy. Wiemy, że druga drużyna walczy o awans, więc tu trzeba być czujnym. Należy wykazać się cierpliwością. Na tych graczy jeszcze przyjdzie czas. Poza tym, mamy piłkarzy, którzy złapali obniżkę formy i ten mecz może sprawdzić ich pod kątem baraży - a w meczach o wielką stawkę niezbędna jest szeroka kadra. Oby zdrowie nam dopisywało - skwitował.
A z tym nie było najlepiej w ostatnich dniach. Pod ogromnym znakiem zapytania stanął występ w barażach Kyryło Petrowa. Jednak wszystko wskazuje na to, że Ukrainiec pomoże zespołowi w półfinałowym starciu. - Jest na dobrej drodze, aby brać go pod uwagę. Nie ma sensu teraz, ale na mecz z Odrą powinien być gotowy w stu procentach - poinformował.
Do sprawności wracają również Znovimir Petrović oraz Grzegorz Szymusik, natomiast występy tego pierwszego są mało prawdopodobne. - Powoli daje sygnały, ale na ten moment uczestniczył na poważnie w dwóch treningach. Za szybko, aby brać go pod uwagę do spotkań o stawkę. Nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko - przyznał. Z Grześkiem wszystko jest w porządku. Wraca do zdrowia. Chłopaki są przygotowani, czekają na ten najważniejsze mecze - dodał.
W jakim zestawieniu ujrzymy ostatecznie na boisku w Tychach? Odpowiedź w niedzielę o godz. 12:40, wtedy pierwszy gwizdek spotkania 34. kolejki.
fot. Grzegorz Ksel