Łomża Vive Kielce bez litości! Przesądziła druga połowa
Wyrównana pierwsza część meczu nie zapowiadała takiego zakończenia. A jednak! Drużyna prowadzona przez Tałanta Dujszebajewa rozgromiła w kieleckiej Hali Legionów Torus Wybrzeże Gdańsk.
Tego dnia frekwencja była bardzo przyzwoita, bo wyniosła 2772 osób na trybunach. Niedzielne widowisko poprzedzono promocją Światowego Dnia Świadomości Autyzmu, jaki miał miejsce 2 kwietnia. Tuż przed meczem zawodnicy obu drużyn pojawili się w niebieskich koszulkach, a w trakcie można było zapoznać się z problematyką autyzmu.
Potyczka z Torusem Wybrzeże Gdańsk była też okazją do wspomnień, bo w Hali Legionów pojawili się byli zawodnicy Łomży Vive Kielce, a więc Mariusz Jurkiewicz i Mateusz Jachlewski. Co więcej w bramce zameldował się wypożyczony do Gdańska Miłosz Wałach i wychowanek kieleckiego klubu, Piotr Papaj.
Od pierwszych minut na parkiecie mogliśmy oglądać w akcji między innymi Alexa Dujshebaeva, a także Nicolasa Tournata, którzy wrócili do zdrowia. Za to ze względu na limit graczy spoza Unii Europejskiej, tym razem w barwach mistrzów Polski nie zagrał Branko Vujović.
Pierwszy do siatki w tym meczu trafił Wład Kulesz, co miało miejsce w pierwszej minucie, ale na kolejne trafienie przyszło nam czekać cztery minuty, zaś zdobywcą gola na 1:1 był Jakub Powarzyński. Pierwszy kwadrans inauguracyjnej połówki był wyrównany (9:8) z nieznacznym wskazaniem na Łomżę Vive Kielce. Jednak każdorazowa próba ucieczki gospodarzy kwitowana była bramką ze strony gości.
Mecz podopiecznym Jakuba Bronisławskiego zaczął wymykać się spod kontroli dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy, gdy kielczanie miejscami wypracowywali sobie przewagę wynoszącą trzy gole. Zdobywcą ostatniej bramki w tej odsłonie był Szymon Sićko, który ustanowił wynik 18:15 na korzyść Łomży Vive Kielce. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego był Alex Dujshebaev (4).
W drugiej części spotkania w kieleckiej bramce zameldował Andreas Wolff i to między innymi jego interwencje sprawiły, że Torus Wybrzeże Gdańsk miało ogromne problemy ze zdobywaniem goli. Już po 10 minutach gospodarze prowadzili 25:17, na co złożyły się trafienia między innymi Arkadiusza Moryty, Kulesza, czy Cezarego Surgiela.
Chwilę później przepaść dzieląca obie ekipy wzrosła do 10 bramek – najpierw kolejnego karnego wykorzystał Moryto, a zaraz po nim gola z akcji zdobył Alex.
Kolejne minuty niedzielnego meczu były przystemplowaniem dominacji Łomży Vive Kielce nad drużyną przyjezdną. Już kwadrans przed końcem Gdańsk stracił wiarę w zwycięstwo walcząc o jak najniższy wymiar kary.
Goście w tym meczu sobie nie pomogli, bo skompletowali siedem dwuminutowych kar, a więc więcej od gospodarzy (5). Po stronie mistrzów Polski stały również przewarzające ilości rzutów celnych, czy rzutów obronionych. Ostatecznie ten mecz zakończył się wynikiem 39:25.
Łomża Vive Kielce – Torus Wybrzeże Gdańsk 39:25 (18:15)
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Nahi 4, Surgiel 1, Sićko 4, Kulesz 6, D. Dujszebajew 1, Karacić, Olejniczak 1, Thrastarson, A. Dujszebajew 6, Faruk 1, Paczkowski 2, Moryto 5, Tournat 6, Karaliok 2
Fot. Grzegorz Ksel