Strzelasz dwie, to chcesz trzecią, zdobędziesz trzy, myślisz o czwartej
Korona Kielce zgodnie z planem pokonała w poniedziałkowe popołudnie Puszcze Niepołomice 3:1. Do drugiego ligowego triumfu ogromną cegiełkę dołożył Adam Frączczak, zdobywca dwóch bramek dla żółto-czerwonych.
Po spotkaniu napastnik żółto-czerwonych nie ukrywa zadowolenia. - Fragmentami graliśmy naprawę dobrze. Do 30. minuty powinniśmy zamknąć ten mecz. Później ten kwadrans pierwszej połowy wymknął się spod naszej kontroli i Puszcza zbliżyła się do bramki. W drugiej części szybko trafiliśmy do siatki i pomyśleliśmy, że będzie łatwiej. Niestety goście odpowiedzieli, dlatego zmienili swój styl gry. Konstruowali większość akcji przez boki, co sprawiało nam trochę problemów. Całe szczęście to do nas należał decydujący cios, czym uspokoiliśmy grę. Patrząc całościowo, były elementy, o które nam chodzi, zwłaszcza mam na myśli budowanie gry, stwarzanie sytuacji – podsumowuje bohater Korony Kielce.
Frączczak trafi do Kielc z ekstraklasowej Pogoni Szczecin i od początku pobytu w stolicy województwa świętokrzyskiego udowadnia, że potrafi zrobić różnicę na boisku. Sam jednak nie potwierdza tak wystosowanej tezy. - Nie ma w tej lidze zawodników, którzy w pojedynkę są w stanie wygrywać mecze. Na wynik zespołu pracuje cała drużyna - ucina.
Na dobry wynik zespołu pracuje z pewnością tercet Kiełb – Frączczak - Łukowski. Zawodnicy potwierdzają dobrą chemię między sobą. - Na pewno nie jest jeszcze idealnie. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, że są sytuacje, w których zamysł jednego zawodnika jest inny niż kolegi. Pracujemy nad tym na treningach. Jesteśmy razem dopiero półtora miesiąca, myślę, że z meczu na meczu będzie to wyglądało jeszcze lepiej – zapewnia.
Doświadczony napastnik dostał za swój występ owację od kieleckiej publiczności. Moment wyjątkowy dla każdego sportowca, jednak niekoniecznie dla napastnika, który po dwóch trafieniach ma szanse na hat-tricka. - Strzelasz dwie, to chcesz trzecią, zdobędziesz trzy, myślisz o czwartej, tak to powinno działać. Jednak mamy szeroką kadrę i nie ma miejsca na promowanie jednego zawodnika. Jesteśmy drużyną, mamy jeden cel, dlatego nie ma kręcenia nosem. Ostatecznie na sukces pracuje cały zespół, sztab i wszyscy ludzie dookoła klubu – mówi.
fot. Maciej Urban