Suzuki Korona Handball „czarnym koniem” rozgrywek? „Wyjdzie w praniu”
Paulina Kasprzyk to nowa zawodniczka klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego, która ma pomóc Suzuki Koronie Handball w spokojnym osiągnięciu podstawowego celu, jakim jest pozostanie na najwyższym szczeblu ligowym – Najpierw utrzymanie, potem walka o medale – stwierdza szczypiornistka.
Paulina Kasprzyk, pod panieńskim nazwiskiem Piechnik, jeszcze kilka lat temu występowała KSS Kielce. To właśnie dobrą grą w tym klubie zasłużyła sobie między innymi na transfer do Zagłębia Lubin oraz na grę w reprezentacji Polski.
Ostatni czas minął jej pod znakiem kontuzji kolana operowanego w 2019 roku i przerwy macierzyńskiej. Jak sama zaznacza, teraz już nic jej nie dolega i ma nadzieję, że jesienią będzie gotowa do gry w kieleckim klubie na najwyższym poziomie. – Chcę zaprezentować się z jak najlepszej strony i pomóc zespołowi. Najpierw w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej, a w następnych latach w walce o medale – podkreśla kielecka szczypiornistka.
– Bardzo chciałam wrócić w rodzinne strony mojego męża. Urodziło nam się dziecko, więc tutaj łatwiej będzie pogodzić nasze obowiązki zawodowe i wychowanie synka – dodaje.
Jej zdaniem Kielce są w stanie zaskoczyć. – Jesteśmy wielką niewiadomą. Mamy sporo utalentowanych zawodniczek, również takich z doświadczeniem i super trenera. Możemy być takim czarnym koniem rozgrywek. Wszystko wyjdzie w praniu. Sama traktuje każdy mecz jak finał i chcę wspomóc zespół, aby wspólnie osiągnąć sukces – zaznacza Kasprzyk.
Suzuki Korona Handball startuje z PGNiG Superligą domowym meczem z MKS Funfloor Perłą Lublin. To starcie już 8 września.
Fot. Maciej Urban