Wyrównany początek i rozluźnienie na koniec. Łomża Vive lepsza od Gwardii
Ciekawe widowisko stoczły ekipy Łomży Vive Kielce i Gwardii Opole w 19. kolejce PGNiG Superligi. Po wyrównanym początku mistrzowie Polski pewnie wygrali całe spotkanie 37:29. Nie obyło się jednak bez rozluźnienia w końcówce i dwóch czerwonych kartek.
Kielczanie musieli zresetować swoje głowy. W środę przedwcześnie pożegnali się z Ligą Mistrzów, więc nastroje nie były idealne. Talant Dujszebajew dał w sobotę pograć
Spotkanie było bardzo wyrównane. Od prowadzenia 2:0 rozpoczęli je po bramkach Jana Klimkowa i Patryka Mauera gospodarze, ale tym samym odpowiedzieli Alex Dujshebaev i Tomasz Gębala. Od początku na boisku działo się sporo. Gwardia grała w podwójnym osłabieniu, ale kielczanie nie wykorzystali przewagi, aby odskoczyć. Między 8. i 9. minutą zdobyli trzy bramki z rzędu i po raz pierwszy zbudowali w tym meczu przewagę.
Gwardia nie ustępowała mistrzom Polski. Jej grą dyrygowali Patryk Mauer i Paweł Kowalski, którzy brali na siebie ciężar rozgrywania ataków pozycyjnych. Kielczanie musieli się mieć na baczności. W 22. minucie drugą karę dwuminutową dostał Nicolas Tournat. I drugi raz za faul na Fabianie Sośnie.
Po bezbarwnym początku, sygnał dał też Mateusz Kornecki, który obronił rzut karny egzekwowany przez niemal bezbłędnego w tym elemencie gry Patryka Mauera. Mistrzowie Polski zbudowali swoją przewagę w końcówce pierwszej połowy. Na przerwę zeszli prowadząc 19:15.
Od razu po wyjściu z szatni żółto-biało-niebiescy potwierdzili lepszą grę od Gwardii. Gospodarze przez sześć minut nie potrafili trafić do siatki. W tym czasie wynik szlifowała Łomża Vive. W 39. minucie Michał Olejniczak trafił na 25:17.
Sześć minut później swój udział w meczu zakończył Arciom Karaliok. Sędziowie ukarali go czerwoną kartką za zbyt agresywne wejście w obronie.
Łomża Vive Kielce kontrolowała boiskowe wydarzenia, ale w jej poczynania wdało się rozluźnienie. W końcówce Gwardziści odrobili trzy bramki straty i zaczęli napędzać się do kolejnych bramek i kontrataków. Pomimo wciąż wysokiego prowadzenia zdenerwowało to Talanta Dujszebajewa, który wziął czas na kilka minut przed końcem meczu. Szkoleniowiec kieleckiego zespołu mocno wstrząsnął swoimi zawodnikami, zwracając uwagę, że to jeszcze nie jest koniec sezonu.
Kielczanie wrócili na boisko i przypieczętowali zwycięstwo, choć w końcówce grali już bez Szymona Sićki. Rozgrywający również obejrzał "czerwień" za atak na twarz Fabiana Sosny. Mistrzowie Polski pokonali Gwardię 37:29, a najskuteczniejszy w ich szeregach był Tomasz Gębala, który zdobył sześć bramek. 35% skutecznych obron zanotował Mateusz Kornecki.
Następny mecz Łomża Vive Kielce rozegra dopiero 24 kwietnia. Kielczanie zmierzą się wtedy na wyjeździe z Energą MKS Kalisz. Początek o 13:30.
Gwardia Opole - Łomża Vive Kielce 29:37 (15:19)
Gwardia: Malcher, Balcerek - Kowalski 6, Klimkow 5, Mauer 5, Działakiewicz 5, Stefani 2, Jankowski 2, Milewski 2, Morawski 1, Kawka 1, Sosna
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Fernandez Perez 5, Surgiel, Gębala 6, Sićko 2, Kulesz 3, Olejniczak 4, A. Dujshebaev 4, Vujović 4, Moryto 2, Karaliok 3, Tournat 3, Kaczor 1
Czerwone kartki: Karaliok (45' - faul), Sićko (58' - faul).
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze