Bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo. Powinniśmy się lepiej zachować
Korona w trzecim meczu pod wodzą tymczasowego trenera Kamila Kuzery nie dała sobie strzelić bramki i zachowała czyste konto. Jednak tym razem, w porównaniu do ostatnich spotkań nie udało się strzelić bramki i kielczanie ugrali przy Ściegiennego 8 jedno „oczko”. - Szanujemy każdy punkt, jednak we wszystkich meczach chcemy wygrywać. Takie też będzie założenie na następne spotkanie, aby zgarnąć trzy punkty – mówi Paweł Łysiak.
Pomocnik żółto-czerownych dostał w piątkowej rywalizacji ponad 30 minut, pojawił się na boisku z ławki rezerwowych i nie zawiódł, wnosząc dużo świeżości i entuzjazmu do gry kielczan. – Ciężko pracuję na treningach i gdy dostaje szansę, to staram się ją wykorzystać. Całą drużyną pracowaliśmy mocno przez całe spotkanie, które było meczem walki – uważa Paweł Łysiak.
I dodaje: – Dostałem wytyczne, aby schodzić w boczne sektory, odrywać się od obrońców i szukać swoich sytuacji. Jedną miałem, mogła być z tego bramka, ale ostatecznie tak się nie stało i nad tym ubolewam. Szanujemy każdy punkt, jednak we wszystkich meczach chcemy wygrywać. Takie też będzie założenie na następne spotkanie – zgarnąć trzy punkty – kwituje.
Swoje optykę na to starcie miał również nowy pomocnik Korony, Jakub Łukowski. – Uważam, że mieliśmy więcej sytuacji po swojej stronie. W niektórych okazjach powinniśmy zachować się lepiej, w tym też ja. Nie udało się. Skończyło się 0:0 i na pewno cieszy to, że nie straciliśmy bramki, ale co bardziej istotne smuci brak zwycięstwa – wypowiada się były gracz zespołu z Legincy.
Głównym mankamentem Korony znowu była skuteczność. – Kilka tych sytuacji było, powinniśmy z nich skorzystać. Wydaje mi się, iż bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale z drugiej strony mecz był bardzo wyrównany – komentuje.
Dla byłego gracza Miedzi piątkowe starcie było piątym w żółto-czerwonej koszulce. – Jestem tu już ponad miesiąc. Szatnia mnie dobrze przyjęła i czuję się częścią tej drużyny – kwituje.
Teraz przed Koroną ciężkie przetarcie z liderem Bruk-Bet Termalicą. Ta rywalizacja w sobotę 3 kwietnia o godz. 17:00.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Szarek - odrodził się jak Feniks z popiołów. Szacun. Gdy mu się chce i stara się wyprzedzać to naprawdę daje radę. Oby zaangażowanie i koncentracja go nie opuszczały to sporo jeszcze ugra w piłce.
Pzdr.
Szarek gral slabo na poczatku, jak wszedl do klu u (pewnie kwestia ogrania i tremy) no i gdy gral w linii razem z Szywaczem, ktory jednak niestety wydaje sie zbyt slaby na tym poziomie.
Wydaje sie, ze jest solidnym zawodnikiem na poziomie 1 ligii i raczej wykorzystal 2 szanse, ktora dostal.
Bez komentarza .
Biegata najbardziej jęzorami po forach.