Korona II Kielce postawiła się wiceliderowi, ale przegrała po rzucie karnym
Korona II Kielce rozegrała najlepsze spotkanie na wiosnę w III lidze, ale trzeci raz z rzędu musiała przełknąć gorycz porażki. Momentami zwrotnymi spotkania były rzuty karne. Tego z 20. minuty wykorzystali gospodarze i zapewnił im zwycięstwo. Sokół Sieniawa wygrał z Koroną II 1:0.
W bramce kieleckiego zespołu stanął rezerwowy bramkarz pierwszej drużyny Marceli Zapytowski. W 20. minucie był jednak bezradny, kiedy rzut karny na gola zamienił Bartłomiej Purcha. Kielczanie również mieli w tym spotkaniu "jedenastkę", ale nie zdołali jej wykorzystać. Uderzenie Adriana Bielki sparował Mateusz Zając. Wcześniej dobrych okazji nie wykorzystali Artur Piróg dla Korony oraz Paweł Hass dla Sokoła.
- Żaden trener nie będzie zadowolony po porażce. Straciliśmy punkty, ale jestem zadowolony z postawy drużyny. Zostawiliśmy dziś dużo zdrowia na boisku i mieliśmy swoje sytuacje po dobrej organizacji gry. Mieliśmy dobrą sytuację w 90 minucie, ale zabrakło precyzji. Jeśli w kolejnych meczach będziemy grali z takim zaangażowaniem, taką organizacją i dołożymy do tego więcej spokoju pod bramką przeciwnika, to mogę być spokojny i o bramki i wyniki. Pragnę podkreślić również dobrą pracę sędziów - podsumował mecz na łamach klubowej strony drugi trener Korony II Mariusz Arczewski.
Po tej porażce żółto-czerwoni spadli na 19. miejsce w tabeli i znajdują się dalej w sterfie spadkowej.
W sobotę, 27 marca o godzinie 12:00 Korona II podejmie na swoim stadionie Orlęta Radzyń Podlaski.
Sokół Sieniawa - Korona Kielce 1:0 (1:0)
Bramka: Purcha (20' - karny)
Sokół: Sokół: Zając – Skała, Drelich, Kapuściński, Lis – Purcha, Majda (87 Kasperkowicz), Oziębło (67 Jędryas) – Pikiel (67 Ochał), Hass, Mazurek
Korona II: Zapytowski - Świtowski (82’ Rozmysłowski), Cukrowski, Lisowski, Szpakowski, Prętnik, Seweryś, Dziubek (K), Słabosz, Bielka (65’ Turek), Piróg
Żółte kartki: Hass, Mazurek, Purcha - Słabosz, Lisowski, Piróg
fot: Mateusz Kaleta
źródło: własne, korona-kielce.pl
Wasze komentarze
Sam pewnie szkoły nieskończyłeś,
OBSERWATOR z ciebie...... gdyby nie nabyli Zapytowskiego, to Kozioł nie wziąłby się do roboty....hehe. Postawili TEN TALENT na bramce jak tylko otrzepał buciki na wejściu na stadion i...ZONG. Talent który wymaga przede wszystkim NAUKI jak zachować się w bramce, bo ma z tym kłopot a KOZIOŁOWI to może na razie BUTY CZYŚCIĆ i to JAK PAN BRAMKARZ będzie sobie tego życzył. Masz dziwną cechę , nie widzisz i nie doceniasz tego co już posiadasz, a byle co byle nowe jest dla ciebie atrakcją... tyle, że potem okazuje się KTO jest KTO ( jak z Sokołem bywało)... zresztą nie tylko TY tak masz...