W takich meczach nasi liderzy odpinają wrotki. Jest wesoło
- Przekaz na mecz jest prosty: musimy wygrać. Gramy o pierwsze miejsce i to jest najważniejsze - mówi przed hitowym spotkaniem Łomży Vive Kielce z SG Flensburgiem-Handewitt Arkadiusz Moryto, skrzydłowy mistrzów Polski.
Kielczanie stoją przed szansą na wygranie grupy Ligi Mistrzów. Do tego kluczowe jest zwycięstwo w ostatnim meczu. Remis uplasuje mistrzów Polski na drugim miejscu, porażka sprawi, że spadną na trzecie. Lepsza pozycja na koniec fazy grupowej to łatwiejsza drabinka w fazie finałowej rozgrywek.
- Końcówka fazy grupowej jest zdecydowanie ciekawsza. Zgodzę się z tym, że w takich meczach pod presją gramy lepiej. Każdy z nas wtedy chce zagrać jak najlepsze spotkanie, szczególnie nasi liderzy. Odpinają wrotki, jest ciekawie na boisku - zaznacza 23-latek.
Skrzydłowy nie ukrywa jednocześnie, że lutowy maraton dał mu się mocno we znaki. - Moje kolano jest przeciążone, ale nie boli już tak, jak na początku. Teraz są inne, mniejsze problemy, ale nie ma co o tym mówić - odpiera.
W pierwszym meczu z Flensburgiem kielczanie przegrali 30:31. To była 1. kolejka fazy grupowej LM. - Zawsze ciężko się wchodzi w sezon i potrzebujemy dwóch, trzech meczów, aby poczuć się lepiej na boisku. Mogliśy wygrać to spotkanie, bo kontrolowaliśmy jego przebieg, ale pod sam koniec wymknęło nam się spod kontroli. Dużo z niego wyciągnęliśmy i czwatek pokażemy to, co najlepsze - kwituje skrzydłowy mistrzów Polski.
Mecz Łomża Vive Kielce - SG Flensburg-Handewitt rozpocznie się w czwartek o godz. 18:45.
fot: Patryk Ptak