Dujszebajew analizuje drabinkę LM. "Jeśli wygramy, spełnimy swoje marzenie"
W czwartek Łomża Vive Kielce zagra ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Hit na szczycie tabeli zdecyduje o układzie miejsc na koniec fazy grupowej. Łomża Vive Kielce zagra z Flensburgiem, który ma tyle samo punktów co kielczanie i PSG. - Od początku sezonu każdy o to walczy. Rozegraliśmy wszystkie mecze i mamy teraz tę premię, której stawką jest pierwsze miejsce. Jeśli wygramy jedną bramką z Flensburgiem to spełnimy nasze marzenie - mówi Talant Dujszebajew.
Kielczanie muszą wygrać co najmniej jedną bramką, aby zająć na koniec fazy grupowej pierwsze miejsce. Remis zepchnie ich na drugą pozycję, a porażka - na trzecią.
- Mamy wyrównaną grupę i po awansie będziemy grali przeciwko z zespołami z grupy, w której są wyraźni trzej liderzy - Barcelona, Veszprem i THW Kiel. Pierwsze miejsce daje nam możliwość nie wpaść na nie w ewentualnym ćwierćfinale, którego stawką będzie awans do Final Four - analizuje Talant Dujszebajew.
Co zatem czeka kielczan w dalszej fazie rozgrywek? - Wszystko jest w naszych rękach. Jeśli wygramy grupę, w 1/8 finału czeka nas HC PDD Zagrzeb, z którym mamy więcej szans w dwumeczu. Ćwierćfinał to starcie z Aalborgiem albo Porto - wylicza szkoleniowiec Łomży Vive Kielce.
W przypadku awansu z drugiego miejsca, kielczanie wpadną w 1/8 finału na Celje Pivovarną Laśko. Jeśli zajmą trzecie miejsce, zagrają z HBC Nantes.
To efekt zmian, jakie podjęła w ostatnich tygodniach Europejska Federacja Piłki Ręcznej. EHF zdecydowała o przyznaniu walkowerów za nierozegrane mecze i "ręcznie" ustawiła sytuację w grupie na finiszu fazy grupowej. - Nie będziemy krytykować. Są ciężkie czasy. Co by nie zrobili, to jedna strona zawsze będzie niezadowolona. W ubiegłym roku podjęli zdecyzję o odwołaniu ćwierćfinałów, 1/8 finału. Akceptowaliśmy to. Teraz będzie tak samo - przyznaje Talant Dujszebajew.
W pierszym meczu żółto-biało-niebiescy przegrali z Flensburgiem 30:31. - Dla mnie nie ma wątpliwości, że to jeden z najlepszych zespołów Europy. Dwa lata pod rząd wygrywali Bundesligę, w ubiegłym roku był drugi, a teraz też walczą o triumf. Zawsze grają o najwyższe cele. Potrafili dwa razy wygrać z Paris Saint-Germain - przedstawia czwartkowego rywala trener Łomży Vive Kielce.
Analizuje też jego mocne strony: - W bardzo wysokiej formie jest Jim Gottfridsson. Gra na niesamowitym poziomie, jest dyrygentem tej orkiestry. W bramce dobrze spisuje się Benjamin Burić. Do tego młody obrotowy Johannes Golla. Mają znakomitych zawodników na każdej pozycji - mistrzów świata, mistrzów Europy. To zespół naszpikowany gwiazdami i bardzo dobrymi zawodnikami – przyznaje szkoleniowiec.
- Wielu graczy wróciło po kontuzjach i teraz Flensburg jest silniejszy. Łatwo nie będzie - dodaje.
Kielczanie mieli chwilę czasu na odpoczynek po wymagającym maratonie. Do czwartkowego spotkania przystąpią bardziej wypoczęci. Być może do składu wróci Sigvaldi Gudjonsson, który ostatnio zmagał się z kontuzją. - Sytuacja kadrowa wygląda trochę lepiej. Być może Sigvaldi pomoże nam chociaż 10-15 minut. Każdy ma drobne urazy, ale każdy chce też pomóc zespołowi - kwituje Talant Dujszebajew.
Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 18:45 w Hali Legionów.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Oczywiście , że masz rację. Napisałem kompletną bzdurę. Mamy przecież po 19 pkt. Wystarczy wygrana jedną bramką. W tych emocjach nie spojrzałem w tabelę, coś mi się bogato poplątało myśląc , że mamy na dzisiaj dwa pkt. straty. Gdyba tak było - dopiero wtedy obowiązywała by wersja z wcześniejszego wpisu.