Mecz na szczycie nie zawiódł. Łomża Vive Kielce zwycięska w Puławach
Trwa maraton Łomży Vive Kielce. Po czwartkowej porażce w Brześciu na zawodników Talanta Dujszebajewa czekał mecz na szczycie tabeli w PGNiG Superlidze. Łomża Vive Kielce wygrała z Azotami Puławy 33:29. Spotkanie to miało szczególne okoliczności ze względu na Michała Jureckiego, który od lipca gra w zespole z Puław.
Kielczanie dobrze weszli w mecz. Spotkanie rozpoczęło się od kary dwóch minut dla Antoniego Łangowskiego, a żółto-biało-niebiescy już po pierwszych minutach prowadzili 4:1. Do głosu szybko doszli jednak rywale, którzy wykorzystali błędy, jakie zaczęły wkradać się w grę mistrzów Polski i w ten sposób doprowadzili do remisu. Obie drużyny rozkręcały się powoli.
Gospodarzy w pierwszych minutach cechowała duża agresja w obronie, co skutkowało czterema dwuminutowymi karami. Przez większość pierwszej połowy Łomża Vive trzymała jedno-dwubramkowy bramkowy dystans, ale później dobrze w bramce zaczął wyglądać Vadim Bogdanov i to gospodarze w 29. minucie wyszli na swoje pierwsze prowadzenie. Pomimo gry w osłabieniu, udało im się utrzymać je do końca pierwszej połowy. Do szatni obie drużyny zeszły przy wyniku 15:14 dla gospodarzy.
Mistrzowie Polski zanotowali rewelacyjny powrót na parkiet. Drugą połowę rozpoczęli od czterech trafień z rzędu. Po golu Cezarego Surgiela odwrócili wynik spotkania na 18:15. Świetnie w mecz wszedł też Mateusz Kornecki, który popisał się świetnymi interwencjami. Kielczanie wrzucili na boisku w Puławach wyższy bieg i po chwili po akcjach Gębali, Daniego Dujshebaeva i Kulesza znów zdobyli cztery bramki z rzędu, powiększając przewagę.
Trener Dujszebajew zmienił w przerwie także system obrony na 5-1 i to przynosiło efekt, ponieważ odcinany od podań był Michał Jurecki. Zawodnicy Łomży Vive podkręcili również tempo w ataku. W 48. minucie prowadzili już sześcioma trafieniami. Zmiana nastąpiła również w bramce gospodarzy, a między słupkami pojawił się Wojciech Borucki i kilkukrotnie zatrzymał kieleckich zawodników. Do końca meczu Łomża Vive trzymała już jednak bezpieczną przewagę, choć w końcówce gospodarze jeszcze powalczyli. Zdobyli trzy trafienia z rzędu i zmniejszyli rozmiary porażki do 33:29.
Najwięcej bramek dla Kielczan zdobył Cezary Surgiel (6), który rzucał również ze stuprocentową skutecznością. Tyle samo razy trafili Michał Jurecki i Andrii Akimenko.
Już w czwartek, 18 lutego, zawodnicy Łomży Vive Kielce zagrają na własnej hali z Elverum HB w ramach Ligi Mistrzów. To spotkanie o godz. 18:45.
Azoty Puławy – Łomża Vive Kielce 29:33 (15:14)
Azoty Puławy: Bogdanov, Borucki, Akimienko 6, Dawydzik 3, Jurecki 6, Szyba 5, Velkavrh 1, Podsiadło 3, Przybylski 1, Rogulski 2, Łangowski 1, Seroka, Jaroszewicz 1, Gumiński
Łomża Vive Kielce: Wolff, Kornecki, A.Dujshebaew 3, Karalek 3, Surgiel 6, Gudjonsson 2, Sićko 2, Moryto 4, D.Dujshebaew 2, Karacić 2, Olejniczak 2, Vujović 2, Tournat 1, Kaczor, Gębala 2, Kulesh 2
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze