Młody zawodnik Łomży Vive Kielce wraca do zdrowia w Islandii
Haukur Tharstarson ma się o wiele lepiej. Zawodnik Łomży Vive, który doznał poważnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w meczu trzeciej kolejki Ligi Mistrzów w listopadzie minionego roku, przebywa obecnie w rodzimej Islandii, gdzie przechodzi rehabilitacje i małymi krokami wraca do sprawności fizycznej. - Jest dużo lepiej. Operacja się udała, a ja codziennie pracuję, wzmacniając mięśnie. Nie mogę się doczekać powrotu do chłopaków – przyznaje na łamch klubowej strony młody rozgrywający.
Rozbrat Islandczyka z piłką i drużyną trwa już blisko trzy miesiące, a sam nie ukrywa, że brakuje mu codziennej rutyny i atmosfery szatni, jednak z dużym pozytywem patrzy w przyszłość. – Minęło tyle czasu odkąd ostatni raz widziałem drużynę. Jednak wszystko idzie naprawdę dobrze, rehabilitacja postępuje dobrze, nie odczuwam bólu w kolanie, codziennie trenuję coraz więcej i intensywniej. Kilka ostatnich miesięcy było dla mnie trudnych, szczególnie psychicznie, ale kontrola lekarska napełniła mnie optymizmem, bo dostałem informację, że jest naprawdę dobrze. Pomimo tak trudniej kontuzji, jest w porządku – uważa 19-latek.
Tharstarson powinien wrócić do Kielc, a co za tym idzie do treningów z drużyną na w najbliższych miesiącach. Wszystko uwarunkowane jest od postępów rehabilitacji i regeneracji kontuzjowanego więzadła. – Operacja się udała, a ja codziennie pracuję, wzmacniając mięśnie. Jestem w kontakcie z trenerem Talantem i naszymi fizjoterapeutami, Tomkiem i Bartkiem. Każdy mój dzień jest intensywny: rano ćwiczę z fizjoterapeutą, potem na siłowni z trenerem. Trzy miesiące po operacji powinienem zacząć biegać, więc to już niedługo. Nie mogę się doczekać, choć wcale nie jestem jego fanem ! Mam wrócić gdy już będę mógł biegać, bo wcześniej nie ma to większego sensu. Myślę, że zacznę pod koniec lutego i zobaczę, jak mi to będzie szło. Mam nadzieję, że wrócę do Kielc niewiele później. Codziennie mogę robić więcej i czuję się coraz lepiej. Nie mogę się doczekać powrotu do chłopaków! Teraz staram się też spędzić jak najwięcej czasu z moją rodziną i przyjaciółmi, bo gdy wrócę do Kielc, nie wiem, kiedy znowu ich zobaczę – przyznaje.
Młody rozgrywający nie traci czasu w wolnych chwilach między pracą nad powrotem do pełnej sprawności. Zdradza, że poświęca sporo czas na kształcenie, w tym naukę języka polskiego. - Uczę się też online w szkole i próbuję uczyć się polskiego przez Skype – mówi.
W Egipcie rozgrywany jest obecnie najważniejszy turniej globu piłki ręcznej – mistrzostwa świata. 19-latek śledzi poczynania partnerów z zespołu jednak nie ukrywa, że w tym momencie oglądanie szczypiorniaka nie jest dla niego łatwe. - Śledzę turniej, głównie spotkania Islandii, ale także drużyn narodowych moich kolegów z Kielc. Szczerze mówiąc, staram się jednak nie oglądać ich za dużo, bo to dla mnie trudne podczas, gdy sam jestem kontuzjowany – kwituje.