Sparingowe święto handballa. Łomża Vive pokonała Telekom Veszprem
Mecze pomiędzy tymi drużynami zawsze dostarczają ogromne emocje. I choć był to tylko sparing, nie było inaczej! Łomża Vive Kielce wygrała ostatniego dnia zgrupowania na Węgrzech 32:29 z Telekomem Veszprem. Kielczanie zachowali koncentrację do samego końca, rozstrzygając rezultat meczu w ostatnich minutach.
Potyczkę w Veszprem Arenie obejrzeli kibice, a wejściówki kosztowały w przeliczeniu na polską walutę blisko 40 złotych. Spotkanie pokazywała także węgierska telewizja, ale było ono transmitowane jedynie na kodowanym kanale Sport 1.
W poprzednim sezonie nie zabrakło pojedynków polsko-węgierskich. W Hali Legionów trimfowali kielczanie, a na Węgrzech lepsi okazali się gospodarze. W piątek obie drużyny były na etapie przygotowań do sezonu, ale nawet mecz towarzyski z takim rywalem zwiastował ogromne emocje. A tych rzeczywiście nie zabrakło. Pomimo wcześniejszych problemów zdrowotnych, w spotkaniu zagrał Igor Karacić, który obok Alexa Dujshebaeva był jednym z najlepszych na placu boju.
Kielczanie świetnie weszli w mecz. Ich łupem padły pierwsze trzy akcje, po których już w kilka minut prowadzili 3:0. Z boiskiem dobrą interwencją przywitał się też Miłosz Wałach. Nie oznaczało to jednak, że mistrzowie Polski rozprawią się z rywalami prosto i przyjemnie. Chwilę później gospodarze doskoczyli i z prowadzenia kielczan zrobiło się 6:5 dla Veszprem. Pierwsza połowa była bardzo zacięta i choć Łomża Vive wyszła w niej na chwilę na dwubramkowe prowadzenie, nie odskoczyła od Węgrów. W szeregach gospodarzy bardzo dobre spotkanie rozgrywał Vladimir Cupara. Do szatni mistrzowie Polski schodzili wygrywając 17:16.
Druga połowa - tak jak pierwsza - toczyła się bramka za bramkę. Telekom zanotował dobrą serię, zdobywając trzy bramki z rzędu, po których prowadził 25:24, ale kielczanie odpowiedzieli tym samym i po chwili to oni wygrywali już 27:25.
Mistrzowie Polski znów mieli problem z egzekwowaniem rzutów karnych. Trafili tylko połowę (3/6), poprawili za to grę w przewadze, w której zdobyli dziewięć bramek.
W dwóch poprzednich sparingach z Grundfos Tatabanya i Csurgoi KK kielczanie notowali przestój w samych końcówkach. Tym razem koncentrację zachowali do samego końca. Ostatnie minuty meczu rozegrali koncertowo. Po kolejnych trzech bramkach z rzędu zrobiło się 31:28 dla Łomży Vive. Zwycięstwo kielczan 32:29 przypieczętował Nicolas Tournat. Najskuteczniejszy w kieleckich szeregach był z kolei Alex Dujshebaev, który zdobył siedem bramek.
W kolejnym tygodniu Łomża Vive Kielce rozegra jeszcze dwa sparingi. Kielczanie pojadą do Niemiec, gdzie zagrają z zespołami z Berlina i Lipska.
Telekom Veszprem - Łomża Vive Kielce 29:32 (16:17)
Telekom: Cupara, Szekely, Corrales - Manaskov 3, Strlek, Lauge, Ligetvari 1, Borozan 3, Markussen, Moraes, Nilsson 4, Blagotinsek 2, Tonnesen 1, Yahia, Maqueda 5, Shishkarev 1, Marguc 2, Nenadic 3, Lekai 4, Mahe
Łomża Vive: Wolff, Wałach – Vujović 2, Sićko 1, A. Dujshebaev 7, Tournat 4, Karacić 6, Kulesz 3, Moryto 1, Surgiel 1, Fernandez 2, D. Dujshebaev 1, Gębala 1, Karaliok 2, Gudjonsson 1
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Zobaczymy, jak w Niemczech pójdzie, ale zespół szykuje się naprawdę zacnie na nowy sezon. Jeszcze tylko te karne do dopracowania....