Nie było twardej gry i walki. Ale rozumiem chłopaków
Ligowe rozgrywki PGNiG Superligi w 2019 roku zbliżają się już do końca. W przedostatnim meczu w Hali Legionów PGE VIVE Kielce wysoko pokonało Sandrę SPA Pogoń Szczecin 45:28, ale choć wynik jest imponujący, oczami Talanta Dujszebajewa nie było to perfekcyjne spotkanie. - Nie było twardej gry, bo obie ekipy wolały pograć więcej w ataku, niż w obronie. Nie było komu podjąć walki. Ale z drugiej strony rozumiem chłopaków - mówi opiekun mistrzów Polski.
- Zwyciężyliśmy bez problemów i oczywiście jestem zadowolony, że wygraliśmy i kontrolowaliśmy wynik od samego początku. Graliśmy dwa mecze w pięć dni i dziś nikt nie chce ryzykować kontuzji. Stąd taki przebieg spotkania - wyjaśnia Dujszebajew.
Zawodnicy PGE VIVE zauważają, że zostawili rywalom zbyt dużo miejsca pod własną bramką. - Na początku nie graliśmy najlepiej w obronie, a bramkarze nie do końca nam pomagali i niemal wszystkie rzuty przeciwnika wpadały do bramki. Trochę się męczyliśmy. Potem się to zmieniło. Wysunięta defensywa zdała egzamin - podkreśla Branko Vujović.
Kolejny, już przedostatni mecz w 2019 roku kielczanie zagrają w najbliższy wtorek. Rywalem PGE VIVE Kielce będzie na wyjeździe NMC Górnik Zabrze. Ten mecz rozpocznie się o godz. 18.
fot: Anna Benicewicz-Miazga