Gnjatić i Radin wypadają, kto za nich? Wśród kandydatów Zalazar i Tzimopoulos
Mocno przetrzebiony środek pola będzie miała Korona Kielce w piątkowym meczu z Arką Gdynia. Żółto-czerwoni zagrają bez swoich dwóch podstawowych zawodników: Ognjena Gnjaticia oraz Milana Radina. Bośniak opuścił boisko z kontuzją jeszcze w pierwszej połowie poprzedniego spotkania z Legią (0:4) i obecnie wraca do pełni zdrowia. Serb otrzymał w tym meczu natomiast czwartą żółtą kartkę, co sprawia, że czeka go przymusowa pauza. Kto zajmie ich miejsce? - Mamy kilka rozwiązań, ale nie możemy robić rewolucji - mówi przed meczem trener Mirosław Smyła.
Dla opiekuna żółto-czerwonych brak swojego lidera, jakim był Gnjatić, stanowi mały ból głowy. – „Ogi” musi odpocząć, ale jesteśmy dobrej myśli. Od następnego poniedziałku powinien wrócić do normalnego treningu. W ostatnich spotkaniach stanowił trzon naszej drużyny i dopóki był na boisku w Warszawie, to mieliśmy środek pola pod kontrolą. Radin jest bardziej ofensywnym zawodnikiem - nie ukrywa Smyła.
Teraz trener Korony szuka dla tej dwójki zastępstwa. - Mamy kilka rozwiązań i jeszcze nie wiemy, na które się zdecydujemy. Najważniejsze, aby jak najmniej szkodzić drużynie, szukając kombinacji. Musimy postąpić mądrze, nie możemy robić rewolucji - podkreśla.
Kto zatem zagra w pomocy obok Jakuba Żubrowskiego? Wśród kandydatów są 20-letni Rodrigo Zalazar lub znacznie bardziej doświadczony 34-letni Themistoklis Tzimopoulos. Żaden z nich nie należy w tym sezonie do podstawowych zawodników Korony. Urugwajczyk rozegrał zaledwie trzy spotkania. Grek - o jedno więcej.
- Na pewno jest to jakieś rozwiązanie. Mamy je w zanadrzu i będziemy brali pod uwagę przed piątkowym meczem - ucina krótko trener Smyła. Jeśli opiekun Korony postawi na Tzimopoulosa, możliwe pozostaje także przesunięcie do linii pomocy grywającego tam już wcześniej Adnana Kovacevicia.
Piątkowy mecz Korona - Arka rozpocznie się o godz. 18:00 na Suzuki Arenie.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze