Zaczynam od siebie, jako kapitana. Musimy poprawić naszą grę
- To był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu. Najsłabszy w tym sezonie. Nie powinno się to zdarzyć na własnym stadionie, przed naszymi kibicami. To drugi mecz w tym sezonie u siebie i drugi przegrany - mówi Adnan Kovacević, kapitan Korony Kielce. W poniedziałek kielczanie ulegli po fatalnej grze 0:1 Pogoni Szczecin. Po pięciu kolejkach mają na swoim koncie więcej rozegranych meczów, niż punktów.
POLECAMY: Lettieri: Na gierkach to ćwiczymy, a w meczu nie widać
- Zupełnie nie mieliśmy pomysłu, jak rozmontować obronę przeciwnika. Podobnie, jak w poprzednich meczach, pierwsza połowa wyglądała nieźle, a w drugiej na boisku był jakby zupełnie inny zespół. Dziś wszyscy musimy oczekiwać od siebie, aby tę grę poprawić. Ja zaczynam od siebie pierwszego, jako kapitana. Musimy więcej walczyć i więcej biegać na boisku - zdaje sobie sprawę 25-letni obrońca.
REKLAMA
Kovacević nie zaliczy jednak tego spotkania do udanych. To właśnie on dał się ograć Sebastianowi Kowalczykowi podczas akcji bramkowej, która ustaliła wynik tego spotkania. "Portowcy" nie stworzyli sobie co prawda już więcej sytuacji stuprocentowych, ale ta, która przyniosła im bramkę była bardzo efektowna.
– Musimy grać szybciej, ale przede wszystkim więcej biegać. Na koniec każdego spotkania mamy przebiegnięte tylko sto parę kilometrów. To za mało. W ostatnich dwóch sezonach tak nie było. Nie wiem z czego wynika ten problem... Doszło do nas kilku nowych zawodników, m. in. Rodrigo Zalazar. Oni potrzebują trochę więcej czasu. Na koniec liczy się jednak to, że zostajemy bez żadnych punktów. Musimy jak najszybciej wyjść z tej trudnej sytuacji - podkreśla "Kova".
To był słodko-gorzki dzień dla kapitana Korony, który wcześniej dowiedział się o pierwszym w swojej karierze powołaniu do reprezentacji narodowej, ale po południu musiał jednak przełknąć gorycz porażki. - Nie myślałem o tym przed meczem. W tym momencie liczy się dla mnie tylko Korona i jestem maksymalnie skoncentrowany na naszych kolejnych meczach. Oczywiście, cieszę się z powołania, ale jako kapitan muszę mobilizować chłopaków i pomóc w poprawie naszej gry - odpiera piłkarz.
Dla całego zespołu tak słaby początek sezonu to nowa sytuacja, w której Korona musi się odnaleźć. - Jestem tu trzeci sezon i w dwóch poprzednich zaczynaliśmy dobrze, a słabiej było na koniec. Może teraz będzie na odwrót? Musimy poprawić naszą grę - kwituje Kovacević.
fot: Mateusz Kaleta
PARTNEREM RELACJI BYŁ DAP KIELCE
Wasze komentarze