Patrząc na inne okresy przygotowawcze, teraz więcej trenujemy z piłką
Oktawian Skrzecz zwykle występował w Koronie Kielce w bocznych sektorach boiska, ale we wtorkowym sparingu z hiszpańskimi piłkarzami bez kontraktów zagrał jako wysunięty napastnik. W swojej uniwersalności gracz nie widzi żadnego problemu. - Dla mnie to bez różnicy. Jako junior długo grałem w Lechii jako ofensywny pomocnik czy właśnie napastnik. Zobaczymy, ale myślę, że moja nominalna pozycja to jednak boki pomocy czy gra na wahadle – kwituje zawodnik.
REKLAMA
Przyszłość Skrzecza przy Ściegiennego wydawała się niepewna, ale sam piłkarz stawia sprawę w spokojny sposób. - Na ten moment zostaję. Zobaczymy, jak to się potoczy – stwierdził.
Kielczanie ulegli Hiszpanom 1:3. - To niby tylko sparing, ale każdy chce wygrać, a my niestety przegraliśmy. W pierwszej połowie byliśmy młodym składem, a Hiszpanie to dorosły zespół. Lepiej operowali piłką. Przed przerwą nie było sytuacji, ale padła jedna bramka. Trzeba wyciągnąć wnioski, bo nie wyglądało to za dobrze – uważa 22-latek.
Dla tego zawodnika to już trzeci okres przygotowawczy do rundy pod wodzą trenera Gino Lettieriego. - Patrząc na inne okresy przygotowawcze, na pewno więcej trenujemy z piłką. Jest też radość, nikt nie narzeka, każdy pracuje i walczy o miejsce w składzie – zaznacza piłkarz.
I odnosi się także do poprzednich rozgrywek. - Zagrałem pięć meczów pod koniec sezonu. Była sportowa złość, ale w rezerwach dawałem z siebie wszystko i awansowałem do III ligi. Myślę, że im więcej dostanę szans, tym będzie to mocniej procentowało. Stać mnie na więcej niż pokazałem do tej pory – kończy Skrzecz.
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze