UMKS gra o finał. Stać ich na to
Przed koszykarzami UMKS-u Kielce decydujące starcie o awans do finału play-off grupy C drugiej ligi. W Tarnowie podopieczni Grzegorza Kija zmierzą się w środowe popołudnie z miejscową Unią. Zwycięzca przechodzi dalej, przegrany odpada.
Wskazanie faworyta tego meczu jest niemożliwością. Przypomnijmy fakty – oba zespoły spotkały się po raz pierwszy w Tarnowie w ostatniej kolejce fazy zasadniczej, w spotkaniu o nic. Wtedy o trzy punkty lepsi okazali się goście pojedynku.
Trzy dni później zawodnicy obu drużyn znów stanęli naprzeciw siebie, tym razem jednak w meczu o wiele ważniejszym. Powtórki nie było, tego dnia z wygranej mogli cieszyć się gospodarze, którzy zagrali świetnie w pierwszej kwarcie, gdy wyszli na wysokie prowadzenie. Mimo usilnych starań kielczan, tarnowianie nie dali sobie wydrzeć tego zwycięstwa.
W rewanżu w Kielcach koszykarze Unii nie mieli już jednak nic do powiedzenia. UMKS wygrał wysoko, bo aż 88:66. Przyjezdni do meczu podchodzili wprawdzie osłabieni kadrowo, bo kilku zawodników wyjechało na mistrzostwa juniorów, ale i z ich pomocą zespół z Tarnowa tego spotkania by nie wygrał. Nawet najlepsi w środę Wojciech Majchrzak i Tomasz Zych w hali przy ul. Żytniej sobie nie pograli. – Powstrzymanie tych dwóch niezwykle groźnych zawodników okazało się kluczem do zwycięstwa. Wykonaliśmy wielką pracę, zwłaszcza w obronie. Widać było u chłopaków ogromne zaangażowanie, dzięki czemu straty z pierwszego spotkania zostały odrobione. Za to, co chłopcy pokazali i za ogromną walkę, jaką zaprezentowali w tym spotkaniu, należą im się wielkie słowa uznania – przyznał szkoleniowiec UMKS-u. Pod względem punktowym gracze Kija biją rywali na głowę, ale to niestety nie ma najmniejszego znaczenia. W środę po prostu trzeba wygrać.
Kielczanie przed weekendem dobrze odrobili pracę domową i taktycznie przygotowali się do sobotniego meczu perfekcyjnie. Teraz chcą to powtórzyć i nie ukrywają – do Tarnowa jedziemy po zwycięstwo, stać nas na to. – W Tarnowie wszystko może się zdarzyć. Wcale nie stoimy na straconej pozycji, tym bardziej, że w tym sezonie całkiem dobrze gramy na wyjazdach. Wydaje mi się, że prezentujemy w ostatnim czasie naprawdę równą formę. W Tarnowie też nie graliśmy źle. Unia była do tamtego spotkania bardzo dobrze przygotowana, jej zawodnicy trafiali zresztą z ponad 50 procentową skutecznością za trzy punkty. Nic jednak dwa razy się nie zdarza. Myślę, że drugi raz aż tak dobrze nie zagrają. My z kolei na pewno damy z siebie wszystko, aby awansować do finału – zapewnia trener Kij.
Mecz Unii z UMKS-em rozpocznie się w środę o godz. 18.30. Na rywala w finale czeka już zespół Rosasportu Radom, który w derbowym półfinale pewnie pokonał AZS Politechnikę Radom.
fot. Paweł Topolski / tarnow.pl
Wasze komentarze