Michał Miśkiewicz wraca do bramki Korony. Trener Lettieri chce mu podziękować
- Zaskoczę was. Z Zagłębiem Sosnowiec zagra w bramce Michał Miśkiewicz, nie Paweł Sokół - takimi słowami swoją konferencję prasową po meczu z Wisłą Kraków (0:1) zakończył Gino Lettieri, trener Korony. Włoski szkoleniowiec chce w ten sposób podziękować 30-letniemu golkiperowi za jego wkład w wyniki drużyny.
Miśkiewicz zagrał w tym sezonie tylko w sześciu spotkaniach, ale aż trzykrotnie był bohaterem, ratując punkty w meczach z Miedzią Legnica, Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin.
REKLAMA
Urodzony w Krakowie bramkarz nie ma jednak miłych wspomnień z Sosnowca. To właśnie tam przed dwoma miesiącami wpuścił cztery bramki, a po kolejnych sześciu z Wisłą Kraków usiadł na dobre na ławce rezerwowych. Teraz znów dostanie swoją szansę. - Michał sporo się nam przysłużył. Nie chcemy go karać za wpuszczone bramki, tylko dać okazję do występu - zwraca uwagę Lettieri.
Wiele wskazuje, że będzie to jego pożegnalny mecz w Koronie Kielce. 30 czerwca kończy się kontrakt Miśkiewicza z klubem i nie zostanie przedłużony. W nowym sezonie 30-latek będzie bronił barw innego klubu.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze
On tez nie potrafi wiec nie powinien !
Skoro jest taki fantastyczny to czemu nie zostanie w Koronie ? Dlaczego nikt nie widzi dla niego miejsca ???
Nie sprawdził się nawet jako rezerwowy bramkarz i tyle - nie będę płakał po nim...
A na pewno nie zapomnę 6 bramek z wisłą....
Śmierdząca sprawa...