Piłkarze sami muszą poczuć się na tyle, aby zmazać tę porażkę
W piątkowy wieczór Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Dla żółto-czerwonych będzie to okazja zrehabilitowania się za fatalną porażkę z marca, kiedy ulegli krakowianom na Suzuki Arenie aż 2:6. - Nie sądzę, żeby piłkarzy w ogóle trzeba było motywować. Oni sami muszą poczuć się na tyle, aby zmazać tę ostatnią porażkę – mówi trener żółto-czerwonych, Gino Lettieri.
Na boisku nie ujrzymy raczej Elii Soriano, który po sezonie odejdzie z kieleckiego klubu. Co ponadto? - W bramce na pewno zagra Paweł Sokół. Na sto procent nie będzie Adnana Kovacevicia, a Maciej Górski wraca po kilku tygodniach bez treningów i też nie może być rozpatrywany – wyjaśnia szkoleniowiec.
REKLAMA
Główną bolączką ekipy ze Ściegiennego jest brak skuteczności. Lekarstwa na to trener Korony nie upatruje w ewentualnych posiłkach z drużyny młodzieżowej. - Jak mamy zmienić jakichkolwiek napastników, skoro teraz nie są dostępni jacykolwiek inni? Co do młodych zawodników, to nie mamy żadnego problemu, aby stawiać na przykład na Arweladze, Sewerzyńskiego czy Sokoła, natomiast reszta nie jest jeszcze za bardzo dla nas dostępna. Z tyłu głowy mamy fakt, że druga drużyna nie zapewniła sobie jeszcze awansu – kwituje Lettieri.
I dodaje: - Na tę chwilę nasi młodzi zawodnicy mają przede wszystkim pomóc rezerwom w awansie. W przyszłym sezonie na sto procent będziemy ich jednak brać pod uwagę.
W najbliższych dniach będzie ważyła się przyszłość kilku zawodników kieleckiego zespołu, w tym m.in. Oliviera Petraka czy Bartosza Rymaniaka. - Sprawa Petraka nie jest do końca jasna, ponieważ ma ważny kontrakt. To więc nie tylko nasza decyzja, ale też jego. Po zakończeniu obecnego sezonu przeanalizujemy, który zawodnicy przydadzą nam się w kolejnym, a którzy nie. Czekamy też na rozstrzygnięcie kwestii Rymaniaka, to wszystko tematy otwarte – odpiera Włoch.
Mecz Wisła – Korona rozpocznie się w piątek, 10 maja o godzinie 20:30.
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze