Smutne zakończenie rundy zasadniczej w Gliwicach. Mikroskopijne szanse Korony na radość
Nie tak zakończenie rundy zasadniczej w wykonaniu swojego zespołu wyobrażali sobie kibice Korony Kielce. Ostatnie słabe wyniki żółto-czerwonych sprawiły jednak, że uzyskanie awansu do grupy mistrzowskiej jest już w zasadzie niemożliwe. Kielczanie zachowują niespełna… 0,001% szansy na wywalczenie miejsca w topowej ósemce. Muszą więc zweryfikować swoje plany: w sobotni wieczór zmierzą się na wyjeździe z Piastem Gliwice starając się jak najszybciej dopełnić formalności i uzyskać pewne utrzymanie w LOTTO Ekstraklasie.
Ekipa trenera Gino Lettieri przystępuje do potyczki na Śląsku z 10. lokaty w tabeli. Gliwiczanie natomiast zajmują aktualnie najniższy stopień podium i wiadomo już, że tak też pozostanie po 30. serii gier. Korona może z kolei awansować na 9. pozycję, a teoretycznie nawet nad kreskę oznaczającą połowę tabeli. Co musi się wydarzyć, aby w Kielcach zapanowała euforia?
REKLAMA
Wisła Kraków musiałaby przegrać z Zagłębiem Lubin, natomiast Lech Poznań wywalczyć co najmniej punkt w starciu z Jagiellonią Białystok. Dodatkowo konieczna jest porażka Pogoni Szczecin z Legią w Warszawie, a także – naturalnie – triumf Korony w Gliwicach. Szkopuł tkwi jednak w bilansie bramkowym.
Nawet gdyby powyższy scenariusz się zrealizował, co przecież nie jest niemożliwe, to wobec dwóch remisów 1:1 kielczan i szczecinian, o wszystkim decydowałby ogólny bilans bramek. Aktualnie „Portowcy” legitymują się golami na poziomie 43:39 (+4), natomiast żółto-czerwoni – 35:40 (-5). Jeśli więc przy zgraniu się wszystkich wyników Korona wygrałaby nawet i 5:0, to jednocześnie ekipa z województwa zachodniopomorskiego musiałaby ulec 0:5 rywalom ze stolicy…
To czysta fantastyka. Realia są natomiast takie, że aktualnie przewaga żółto-czerwonych nad otwierającą strefę spadkową Wisłą Płock wynosi 13 punktów i podopieczni Lettieri muszą zrobić wszystko, aby jak najszybciej uzyskać pewne utrzymanie i powoli przymierzać się już do startu sezonu 2019/2020.
Włoski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać na Śląsku z niektórych swoich zawodników. Kontuzje leczą Marcin Cebula i Bartosz Rymaniak, za nadmiar żółtych kartek pauzuje Michael Gardawski, z kolei Aleksandar Bjelica… opuścił klub i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek do niego wróci.
Z tego powodu z pewnością w wyjściowej jedenastce możemy spodziewać się pewnych roszad. Niewykluczone, że „Rymana” na prawej obronie zastąpi Oktawian Skrzecz. Rywalizacja o miejsce na szpicy ataku żółto-czerwonych toczy się natomiast pomiędzy Felicio Brownem Forbesem a Elią Soriano.
Gliwiczanie z kolei nie ukrywają, że z racji braku podziału punktów, oni walczą o kolejne bardzo istotne „oczka” w walce o awans do europejskich pucharów. Obecnie ich strata do wicelidera, Legii, wynosi siedem punktów, natomiast mają pięć przewagi nad kolejną w stawce z Cracovią. Na własnym stadionie aż w ośmiu z czternastu przypadków w aktualnym sezonie zachowali czyste konto, zatem kielczan z pewnością czeka trudna przeprawa.
Poprzedni raz oba zespoły zmierzyły się 11 listopada ubiegłego roku na Suzuki Arenie. Wówczas 1:0 po golu Elii Soriano zwyciężyli gospodarze. Na gliwickim stadionie kielczanie gościli ostatnio natomiast 19 sierpnia 2017 i przegrali 0:2.
Mecz 30. kolejki LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Piastem Gliwice a Koroną Kielce rozpocznie się w sobotę, 13 kwietnia o godzinie 18:00. Sędzią głównym tej potyczki będzie Jarosław Przybył z Kluczborka, a z racji całej serii gier rozgrywanej o tej samej porze, akurat m.in. w tym spotkaniu zabraknie technologii VAR.
Zapraszamy na nasz portal na relację na żywo ze pojedynku gliwiczan z kielczanami.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
19. jest zdecydowanie w zasięgu!
Dadzą radę!