PGE VIVE Kielce wysoko wygrało w Kwidzynie. Ale straciło Krzysztofa Ljiewskiego
Bez żadnych kłopotów rozprawiło się z kolejnym przeciwnikiem w PGNiG Superlidze PGE VIVE Kielce. Kielczanie wysoko wygrali na wyjeździe z MMTS Kwidzyn 39:22, ale okupili wygraną stratą Krzysztofa Lijewskiego, który zszedł z boiska przedwcześnie z powodu kontuzji.
Kielczanie zagrali w Kwidzynie w trzynastoosobowym składzie. Niestety, jakby problemów było mało, jeszcze w pierwszej połowie kontuzji nabawił się Krzysztof Lijewski. Rozgrywający doznał urazu w akcji defensywnej swojego zespołu i do końca spotkania nie podniósł się już z ławki rezerwowych. Na tę chwilę trudno wyrokować, jak poważny jest to uraz.
REKLAMA
Kielecką drużyną od początku spotkania dyrygował Luka Cindrić, w ataku grał też Marko Mamić, który wcześniej decyzją Talanta Dujszebajewa występował tylko w obronie. Kielczanie dominowali od pierwszych minut meczu i dosyć szybko zbudowali przewagę. Do przerwy PGE VIVE wygrywało już 20:9, a swoją dominację potwierdziło po przerwie.
Gospodarze mieli spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Podopieczni trenera Strząbały często tracili piłkę w ataku, z czego korzystało PGE VIVE wyprowadzając szybkie kontrataki. Ostatecznie kielczanie wygrali całe spotkanie 39:22 i jeszcze wygodniej rozsiedli się w fotelu lidera PGNiG Superligi.
MMTS Kwidzyn - PGE VIVE Kielce 22:39 (9:20)
MMTS: Dudek, Szczecina - Krieger 4, Potoczny 4, Adamski 3, Landzwojczak 2, Nogowski 2, Orzechowski 2, Guziewicz 1, Kryński 1, Ossowski 1, Peret 1, Janiszewski, Przytuła, Rosiak, Szczepański.
PGE VIVE: Ivić, Cupara - Janc 8, Moryto 8, Karalok 7, Cindrić 4, Bis 3, Kulesz 3, Jachlewski 2, Jurkiewicz 2, Lijewski 1, Fernandez Perez, Mamić.
fot: Anna Benicewicz-Miazga