Zagrają o pietruszkę?
To już finisz rozgrywek zasadniczych UMKS-u. Traf chciał, że w ostatniej kolejce kielczanie zmierzą się z Unią Tarnów, czyli pierwszym rywalem w fazie play-off. Czy oba zespoły w niedzielę odkryją wszystkie karty?
Wydaje się, że jednak nie. Niedzielna potyczka nie zmieni już nic w górze tabeli II ligi. Zarówno Unia, jak i UMKS mają zapewnione kolejno drugie i trzecie miejsce na koniec rozgrywek zasadniczych. Różnica między obiema ekipami wynosi 3 punkty, dlatego nie jest też możliwe przetasowanie pozycji. - Można się spodziewać tzw. „szachów” w najbliższej potyczce w Tarnowie. Nie wiem jeszcze jak zagramy w tym meczu. Myślę jednak, że nie odkryjemy wszystkich kart przed najważniejszymi spotkaniami z tarnowianami – tajemniczo mówił trener kielczan, Grzegorz Kij.
Czy to będzie więc mecz o pietruszkę? Sportowo - tak, mentalnie – niekoniecznie. Mimo, że oba zespoły nie wytoczą wszystkich dział, zwycięzca najbliższej potyczki będzie miał przewagę psychiczną nad rywalem przed fazą play-off. Na razie to Unia jest górą w mentalnej grze. Tarnowianie na początku stycznia rozbili UMKS w Kielcach 82:64. Wielka w tym zasługa przede wszystkim Kamila Kameckiego, który na parkiecie na Żytniej zdobył aż 26 „oczek”. Skrzydłowy Unii dotychczasowych spotkaniach rundy zasadniczej może się pochwalić średnią 16,5 punktów na mecz.
Tarnowianie jednak w ostatnich kolejkach nie zachwycają. Zespół Ryszarda Żmudy i Jarosława Mosio wprawdzie wygrał rywalizacje z MCKiS Jaworzno i Pogonią Ruda Śląska, ale o zwycięstwa musiał drżeć niemal do ostatnich sekund. Nie można zapominać jednak, że wspomniane potyczki Unia musiała rozgrywać na parkiecie przeciwników. W tarnowskiej hali „Jaskółka” gospodarze w tym sezonie przegrali tylko raz, w październiku z Rosasportem Radom.
Wytypować wynik najbliższego meczu UMKS-u jest bardzo trudno. W niedzielę w hali w Tarnowie będziemy oglądać raczej pojedynek trenerów, którzy będą dokładnie analizować grę rywali przed rundą play-off. Nie da się ukryć, że będzie to najdziwniejsza potyczka kieleckich koszykarzy w obecnym sezonie. Ambicją podopiecznych Kija na pewno jest wygrana z Unią. Z drugiej strony należy w Tarnowie zastosować dużą zasłonę dymną przed decydującymi meczami.
Która ekipa okaże się lepsza w skomplikowanej grze zarówno na parkiecie, jak i na ławce trenerskiej? O tym przekonamy się już w niedzielę o 14.00 oraz w spotkaniach półfinału play-offów.