PGE VIVE zdobyło 40 bramek i spokojną wygraną pożegnało 2018 rok
Bez najmniejszych problemów PGE VIVE Kielce wygrało swój ostatni tegoroczny mecz. Mistrzowie Polski zmierzyli się w Hali Legionów z Gwardią Opole i zdołali rzucić rywalom 40 bramek - padł wynik 40:30 (21:12). Teraz fanów mistrzów Polski czeka mała rozłąka z drużyną. Kolejne spotkanie kielecki zespół rozegra bowiem dopiero pod koniec stycznia.
Gospodarze od samego początku ustawili sobie spotkanie pod swoją kontrolą. Już po kilku minutach było 4:0, a potem kielczanie spokojnie utrzymywali taką przewagę i z czasem ją powiększali. Po pierwszym kwadransie wynik brzmiał 13:8, a trener Tałant Dujszebajew dokonał zwyczajowych roszad. Na parkiecie zameldowali się m.in. Arkadiusz Moryto, Angel Fernandez czy Daniel Dujshebaev.
REKLAMA
Skrzydłowi żółto-biało-niebieskich nie mieli problemów ze skutecznością. Gwardii natomiast do przerwy udało się rzucić 12 bramek. Co ciekawe, broniący w tym okresie między kieleckimi słupkami Filip Ivić zanotował tylko jedną udaną interwencję. Dobrze pracowała jednak defensywa, a dodatkowo goście popełniali sporo błędów technicznych.
Druga połowa rozpoczęła się przy prowadzeniu kielczan 21:12. Wygrana gospodarzy była zatem niezagrożona. Niedługo po zmianie stron parkietu w bramce mistrzów Polski pojawił się młody Miłosz Wałach, który otrzymał szansę gry w nieco większym wymiarze czasowym. 17-latkowi udało się zanotować kilka dobrych interwencji.
Ostatecznie gospodarzom zdołało się przełamać granicę czterdziestu bramek. PGE VIVE pewnie pokonało Gwardię Opole 40:30 (21:12).
Teraz rozgrywki klubowej piłki ręcznej zatrzymają się na prawie dwa miesiące. Kolejny mecz kielczanie rozegrają 30 stycznia – ich rywalem na wyjeździe będzie Górnik Zabrze.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
PGE VIVE Kielce – Gwardia Opole 40:30 (21:12)
PGE VIVE: Wałach, Ivić, Cupara – Bis 2, Cindrić 4, A. Dujshebaev 2, D. Dujshebaev 2, Fernandez 4, Jachlewski 2, Janc 6, Jurkiewicz 3, Karalok 2, Kulesz 6, Lijewski 1, Moryto 6
Gwardia: Skrzypczyk, Malcher – Lemaniak , Siwak, Zarzycki, Klimków, Tarcijonas, Zieniewicz, Jankowski, Kawka, Mauer 7 (najwięcej), Milewski, Morawski, Skraburski
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze