Pierwszy krok do obrony tytułu wykonany! PGE VIVE triumfuje w Płocku
To był thriller! Kielczanie byli jak wytrawny bokser, który w najważniejszych momentach potrafił wyprowadzić zabójcze kontrataki. I choć gospodarze mieli swoje momenty - świetnie rozpoczęli mecz, a w drugiej połowie zmniejszyli rozmiary porażki już do jednej bramki - finalnie nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych kielczan. PGE VIVE wygrało w Płocku 28:33 i tym samym zapewniło sobie solidną zaliczkę przed rewanżem w Kielcach!
Zwycięstwo nie przyszło jednak kielczanom łatwo. Spotkanie świetnie rozpoczęli gospodarze, którzy jako pierwsi otworzyli wynik meczu po trafieniu Przemysława Krajewskiego. Rezultat długo nie ulegał zmianom. Orlen Wisła cały czas pozostawała na prowadzeniu, a kielczanie wciąż musieli gonić wynik. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do dziesiątej minuty, kiedy do wyrównania na 4:4 rzutem z kola doprowadził Aginagalde.
REKLAMA
To jednak nie przeszkodziło dobrze dysponowanemu tego dnia Orlenowi Wiśle. "Nafciarze" znów wyszli na prowadzenie i utrzymali je przez kolejne dziesięć minut. Wtedy nastał czas PGE VIVE. Kielczanie włączyli wyższy bieg i kompletnie odjechali rywalom. Podopieczni Talanta Dujszebajewa rzucili cztery bramki z rzędu, a na prowadzenia pozwoliły im wyjść trafienia Lijewskiego i Jachlewskiego.
Po znakomitym początku "Nafciarze" zacięli się, seryjnie pudłowali, a kapitalnie w bramce PGE VIVE radził sobie Sławomir Szmal, który w pierwszej połowie zaliczył wiele udanych interwencji. Konsekwentna gra w obronie oraz wyjątkowa skuteczność w ofensywie pozwoliła kielczanom wyjść na trzybramkowe prowadzenie. Na zakończenie pierwszej odsłony spotkania po końcowej syrenie w fenomenalny sposób trafił Michał Jurecki i przypieczętował prowadzenie swojej drużyny 15:11.
Druga część meczu zaczęła się mocnym i celnym rzutem Duarte. Dobrze w szeregach Wisły grał Igor Żabić, który w całym meczu trafił sześć bramek. Po przerwie to jednak gospodarze prezentowali się lepiej - wykorzystali grę w przewadze i zmniejszyli rozmiary porażki do trzech bramek. Wiślacy zdobyli trzy gole z rzędu, a ich serię zatrzymał dopiero Alex Dujszebajew, którzy pozwolił kielczanom znów wyjść na czetrobramkową przewagę.
Zawodnicy jednej i drugiej drużyny popełniali błędy - mylili się w ataku, a dobre interwencje notowali Szmal, Ivić, a także rezerwowy golkiper Wisły - Adam Morawski. Z siedmiu metrów pomylił się także Karol Bielecki, co dało szanse gospodarzom. "Nafciarze" dostali wiatr w żagle i kolejny fragment gry wygrali 8:3, zmniejszając straty do jednej bramki.
Kielczanie nie pozwolili jednak, żeby tego dnia stała im się krzywda. Najpierw rzut Duarte zatrzymał Ivić, a następnie gole Aginagalde i Bombaca znów wyprowadziły PGE VIVE na trzybramkową przewagę. Prawdziwych emocji dostarczyła sama końcówka spotkania. Na boisku iskrzyło, ale prawdziwą klasę pokazał Jurecki, który poprowadził kielczan do zwycięstwa. Popularny "Dzidziuś" rzucił w Płocku siedem bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie. Swoje bramki w końcówce dorzucili także Bombac oraz Strlek. PGE VIVE wygrało z Wisłą 28:33!
Rewanż zostanie rozegrany w niedzielę, 3 czerwca o godz. 16:00 w Hali Legionów w Kielcach.
Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce 28:33 (11:15)
Orlen Wisła: Wichary, Morawski, Borbely - Daszek 2, Duarte 4, Krajewski 3, Racotea 1, Ghionea 5, Piechowski, Ivić 1, Tarabochia 2, Żabić 6, Mihić 2, de Toledo 2, Kowalski, Woźniak
PGE VIVE: Szmal, Ivić - Jurecki 7, Dujshebaev 3, Kus, Aguinagalde 4, Bielecki 2, Jachlewski 4, Strlek 3, Janc 4, Lijewski 2, Jurkiewicz 1, Zorman 1, Mamić, Bombac 2, Djukić
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze