To kwestia mentalności i charakteru. Moi piłkarze czasami o tym zapominają
Czy Akos Kecskes jest już formalnie piłkarzem Korony Kielce? Na to pytanie Gino Lettieri tylko się... roześmiał. I to tak, jak już dawno tego nie widzieliśmy. – Ciężko na to pytanie odpowiedzieć – stwierdził po chwili, dalej nie ukrywając wyraźnego uśmiechu. – Trzeba takie pytania zadawać prezesowi klubu. On zawsze jest lepiej poinformowany w tych tematach od trenerów - dodał.
Wszystko wskazuje jednak na to, że wkrótce parafowanie kontraktu młodego Węgra z Koroną stanie się faktem. Ale z jego usług włoski szkoleniowiec na pewno nie będzie mógł skorzystać w niedzielnym meczu z Lechem Poznań. Podobnie jak z rekonwalescentów Adnana Kovacevicia i Elii Soriano. A jak wygląda sytuacja z Michalem Gardawskim i Nabilem Aankourem?
REKLAMA
- Obaj nie są jeszcze gotowi na 100 procent, choć niewiele im do tego brakuje. Trenują z drużyną, mogą grać, ale do meczu pozostało sporo czasu. Na razie nie umiem odpowiedzieć, czy znajdą się w składzie na to spotkanie – odpowiedział już poważnie Gino Lettieri, który zaznaczył również, że „sytuacja kadrowa jest dobra”.
Za żółto-czerwonymi potyczka z Sandecja Nowy Sącz, zakończona remisem. Teraz przeciwnik będzie znacznie trudniejszy. – Moja drużyna wie, co ją czeka. Lech ma jedną z najlepszych defensyw w całej ligi. To nie będzie dla nas łatwy mecz – przyznał włoski trener.
Spotkanie z „Kolejorzem” rozpocznie zresztą mały maraton żółto-czerwonych. W siedem dni kielczanie zagrają trzy mecze – w środę zmierzą się z Wisłą w Krakowie, a w kolejną sobotę z Pogonią Szczecin u siebie. – Po tych spotkaniach będziemy lepiej wiedzieć, w jakiej jesteśmy formie. Ale sądzę, że jeśli zagramy tak, jak na inaugurację z Termaliką, to będzie wyglądało to nieźle. Zawodnicy dobrze przepracowali okres przygotowawczy i będą chcieli pokazać, co potrafią – zapewnił szkoleniowiec.
W ostatnim spotkaniu zawiodła gra obronna Korony. – Taki sam problem mieliśmy już przed przerwą zimową. Sądzimy, że to kwestia pokazania charakteru przez piłkarzy. Zagraliśmy naprawdę dobrą rundę jesienną. Mam wrażenie, że piłkarze pomyśleli, iż teraz wszystko będzie się wiodło pozytywnie. Czasami zapominają, że każdy mecz to nowa historia. Trzeba od początku zacząć pracę i walczyć o punkty. Życzymy sobie, żeby piłkarze o tym pamiętali – podkreślił Lettieri.
Jesienią Korona w Poznaniu przegrała 0:1, ale pozostawiła po sobie pozytywne wrażenie. – Zagraliśmy dobry mecz. Popełniliśmy tylko jeden, duży niepotrzebny błąd. Przypominam też, że mieliśmy przestrzelony rzut karny. Dlatego, raz jeszcze wracając pamięcią do ostatniego meczu z Sandecją, chcemy, żeby zawodnicy nieco zmienili swoje podejście. Wydaje nam się, że drużyna w Niecieczy szybko objęła prowadzenie, po czym pomyślała, że dalej już jakoś to będzie. To kwestia mentalności. Piłkarze muszą się nauczyć myśleć w dłuższym okresie czasu – zaznaczył trener kieleckiej ekipy.
- Ekstraklasa to naprawdę dobra, wyrównana liga. Musimy zrozumieć, że to nieważne, czy gramy przeciwko pierwszej, siódmej, czy ostatniej drużynie w tabeli. Każdy mecz będzie ciężki. Na boisku nic samo się nie zrobi – zakończył Lettieri.
Mecz Korony z Lechem rozpocznie się na Kolporter Arenie w niedzielę o godz. 18.
fot. Łukasz Laskowski / PressFocus
Wasze komentarze
więc nie rozumiem ataku
Po drugie mecz z Niecieczą wcale nie był taki dobry, tam tylko łatwo padły bramki. Ale gra była szarpana, dużo niedokładności i wszystko to wyszło z Termaliką, tamci zagrali Dwoma napastnikami i fizycznymi defensywnymi i Koronie nic się nie układało. Nie było ładnych akcji bramkowych , nie było strzałów.
Z Lechem trzeba wrócić do totalnego presingu, ani metr dystansu i kontry.