Gdybym zawsze mówiłbym prawdę, zwolniono by mnie już z dziesięć razy
Liga Mistrzów wraca do Kielc. Po ponad dwóch miesiącach szczypiorniści PGE VIVE Kielce ponownie zagrają w tych rozgrywkach w Hali Legionów. Już dzisiaj o godz. 16 zmierzą się u siebie z Celje Pivovarna Lasko. Zmagania grupowe LM wkraczają już w decydującą fazę. Przed mistrzami Polski trzy ostatnie spotkania, które zadecydują o miejscu, które zajmą w grupie.
Zwycięstwo z Celje niemal na pewno przesądziłoby o awansie kielczan do następnej fazy zmagań. Żółto-biało-niebiescy muszą jednak pozostać w grze do samego końca grupowych zmagać - stawką dalej jest czwarte miejsce, które znacznie ułatwiłoby potem drogę kielczan do Final4.
REKLAMA
Najbliższa okazja, aby mocno przybliżyć się do awansu jest już dzisiaj. Podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa zagrają w Kielcach z Celje. To również doskonała szansa do rewanżu za pierwszy mecz rozgrywany na Słowenii. Wówczas mistrzowie Polski musieli uznać wyższość rywali, ulegając im 31:27. - Jeżeli zawsze mówiłbym prawdę, to zostałbym zwolniony już z dziesięć razy. Kto rozumie czym jest piłka ręczna, ten wie dlaczego przegraliśmy w tym spotkaniu. Nie wykorzystaliśmy zbyt wielu sytuacji jeden na jeden, popełnialiśmy sporo błędów, które dały Celje możliwość zdobyć bramki z kontrataku. To było najważniejszą przyczyną, dlaczego przegraliśmy - wyjaśnia trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew.
Mistrzowie Polski przystępują do sobotniej rywalizacji pewni swoich umiejętności. Zawodnicy PGE VIVE zgodnie podkreślają, że czują się mocniejsi, niż na początku tego sezonu. - Forma zespołu rośnie. Oczywiście, na początku sezonu także chcieliśmy grać w ten sam sposób jak teraz, ale problemy sprawiała nam gra w obronie. Teraz przed własną bramką gramy już dużo lepiej, dużo lepiej czują się także nasi bramkarze. Nie mam wątpliwości, że cały czas idziemy do przodu. To jest Liga Mistrzów. W każdym meczu trzeba być coraz lepszym - podkreśla trener PGE VIVE.
Szkoleniowiec kielczan w starciu ze Słoweńcami będzie miał do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. Nikt nie narzeka na urazy, a we wtorek treningi z drużyną rozpoczął także Mateusz Kus, który przez długi czas przechodził rehabilitację po kontuzji łokcia. - Wszyscy są zdrowi. Mateusz trenuje już z grupą. Wierzę, że niebawem będzie mógł już nam pomóc. Niewiadomo jednak, czy zagra już z Celje - wyjaśnia Dujszebajew.
Starcie z mistrzami Słowenii zapowiada się emocjonująco nie tylko ze względu na rangę tego pojedynku. To mecz, w którym na jednym boisku wystąpi w sumie trzech reprezentantów klanu Dujszebajewów: po stronie Kielc trener Talant i starszy syn Alex, a po stronie Celje, młodszy syn Daniel, który do słoweńskiej ekipy wypożyczony jest z kieleckiego klubu. Oprócz niego, w szeregach gości wystąpi drugi z wypożyczonych z PGE VIVE szczypiornistów - czarnogórski rozgrywający Branko Vujović. Jak jednak podkreśla szkoleniowiec PGE VIVE - na boisku znajomości nie będzie.
Początek starcia PGE VIVE Kielce z Celje Pivovarna Lasko w Hali Legionów dziś o godz. 16:00
fot. Anna Benicewicz-Miazga