Nikt tam w tym sezonie nie wygrał. PGE VIVE dało radę
We wtorek w Zabrzu, w ramach 22. kolejki, zmierzyły się ze sobą dwie drużyny grupy granatowej PGNiG Superligi: lider PGE VIVE Kielce i wicelider NMC Górnik. Mistrzowie Polski nie mieli większych problemów, by sięgnąć po pewne zwycięstwo.
Mecz rozpoczął dość nietypowo piłkarz... nożny Górnika. Mateusz Wieteska podał piłkę do obrotowego gości, Bartłomieja Bisa. I dopiero wtedy zaczęła się gra na poważnie.
REKLAMA
Po nieudanych akcjach z obu stron, wreszcie wynik otworzył Krzysztof Lijewski. Piłka jednak dość niechętnie wpadała do siatki na początku tego meczu. W szczególności to gospodarzre mieli problem z pokonaniem strzegącego bramki PGE VIVE, Filipa Ivica. Dopiero w 10. minucie Iso Slujters przełamał impas górników i trafił do siatki. Kielczanie bardzo dobrze grali w defensywie, zabrzanie zaś nieskutecznie w ataku. Wspomniana dyspozycja oraz celne rzuty Manuela Strleka i Karola Bieleckiego z rzutów karnych sprawiły, że PGE VIVE do przerwy prowadziło w Zabrzu 16:11.
Druga połowa rozpoczęła się od popisowej gry w bramce zabrzan Martina Galii, który raz po raz zatrzymywał kieleckich zawodników. Bramki Daćki, Tatarincewa czy Slujtersa sprawiły, że gospodarze nieco zmniejszyli stratę. Przez pierwsze 20 minut drugiej połowy było ciekawie, bo zabrzanie co i rusz dochodzili gości na 2-3 bramki różnicy. Końcówka meczu rozwiała jednak wątpliwości. Mistrzowie Polski pokazali swoją siłę i zwyciężyli 37:28. Tym samym górnicy po raz pierwszy w tym sezonie przegrali we własnej hali.
NMC Górnik Zabrze - PGE VIVE Kielce 28:37 (11:16)
Wasze komentarze