W Niepołomicach dogrywka i rzuty karne! Korona odpada z Pucharu Polski...
Jeżeli ktoś myślał, że ten mecz skończy się po 90 minutach, ten był w błędzie. Po niemrawym, regulaminowym czasie gry, gdy oba zespoły nie przysporzyły kibicom zbyt wiele emocji, do rozstrzygnięcia sprawy awansu potrzebna była dogrywka. W niej napięcie było już ogromne – padły dwie bramki, z boiska wyleciał Dmitrij Wierchowcow. Ale dalej był remis. W Niepołomicach musiała zatem nastąpić seria rzutów karnych. W niej lepsza okazała się Puszcza, która pokonała Koronę 3:2.
Zgodnie z zapowiedziami, trener Tomasz Wilman w tym spotkaniu postawił na skład rezerwowy. Z zawodników, którzy regularnie grają w Lotto Ekstraklasie w podstawowej jedenastce, na boisku zameldował się jedynie Rafał Grzelak.
Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji. Niestety, nie widać było też znaczącej przewagi gości z Kielc. Spotkanie było wyrównane. Niewiele pracy mieli też obaj bramkarze.
Korona próbowała szybko atakować, ale robiła to niezbyt dobrze. Dopiero w 35. minucie pod bramką gospodarzy zrobiło się groźniej. Wtedy na strzał z 25 metrów zdecydował się Vanja Marković, ale piłka przeleciała obok słupka. Do przerwy było bez bramek, a trzeba podkreślić, że Puszcza nie zamknęła się na własnej połowie i też starała się ukłuć rywali.
W drugiej połowie było nieco lepiej. Już w 51. minucie gola mógł zdobyć Marcin Cebula, ale po niezłym dryblingu i uderzeniu, dobrze między słupkami spisał się bramkarz z Niepołomic. Chwilę później Cebula znów pokazał się z niezłej strony, gdy dokładnie dośrodkował na głowę Mariusza Rybickiego, ale ten minimalnie chybił.
Potem dwa ataki należały do Puszczy, ale na szczęście kielczanie mogli w nich liczyć na szczęścia i piłka nie wpadła do siatki. Najlepszą okazję w 66. minucie miał Damian Lepiarz, ale jego strzał świetnie wybronił Maciej Gostomski.
Wilman zareagował na ten fatalny fragment gry swojego zespołu i Michała Przybyłę zastąpił Miguel Palanca Fernandez. I już po chwili, po dośrodkowaniu Krystiania Misia, mógł zdobyć gola, ale uderzył nieprecyzyjnie.
Im bliżej było jednak końcówki meczu, tym gra żółto-czerwonych wyglądała coraz bardziej nieporadnie. To mogło oznaczać tylko jedno – remis 0:0 po 90 minutach gry i konieczność rozegrania dogrywki.
Tam jednak też emocje nie porywały niepołomickiej publiczności. Bardziej w oczy rzucała się ostra i bezpardonowa gra gospodarzy niż piękne akcje i wyborne uderzenia.
Na szczęście Korona miała w swoim składzie Markovicia. Ten w 100. minucie spotkania przeprowadził świetną akcję – wpadł z piłką w pole karne, minął obrońców i pewnym strzałem po długim rogu pokonał bramkarza Puszczy.
Niestety, chwilę później duży błąd popełnił Dmitrij Wierchowcow, który w środku pola brutalnie faulował rywala, za co obejrzał drugą żółtą kartkę. Kielczanie musieli grać w dziesięciu, co natychmiast się na nich zemściło.
W 105. minucie po świetnym dośrodkowaniu do bramki Gostowskiego głową piłkę skierował Kamil Łączek. Puszcza próbowała pójść za ciosem, po chwili uderzał jeszcze Dawid Kuliga, ale tym razem bramkarz Korony zdołał wybić futbolówkę.
Druga połowa dogrywki to rozpaczliwa obrona wyniku przez Koronę i próba wyprowadzenia groźnej akcji. Gra była jednak wyjątkowo nerwowa, szarpana. Gospodarze narzucili wysoki pressing, postawili wszystko na jedną kartę. Szczęście leżało jednak po stronie drużyny Wilmana, która utrzymała remis do końca. To oznaczało konieczność rozegrania serii rzutów karnych.
Niestety, w nich - mimo świetnej postawy w bramce Gostowskiego - lepsza okazała się Puszcza.
Kolejny mecz Korona rozegra w piątek, gdy w ramach Lotto Ekstraklasy zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Początek o godz. 18.
Puszcza Niepołomice – Korona Kielce rz. karne 3:2, 1:1 (0:0, 0:0)
Rzuty karne:
0:0 - Grzelak (nad bramką)
1:0 - Orłowski
1:0 - Rybicki (obok bramki)
1:0 - Kotwica (broni Gostomski)
1:1 - Marković
1:1 - Lepiarz (broni Gostomski)
1:1 - Rymaniak (broni Sobieszczyk)
2:1 - Gajewski
2:2 - Palanca
3:2 - Czarny
Bramkia: Łączek (105') - Marković (100’)
Puszcza: Sobieszczyk - Furtak, Czarny, Stawarczyk - Mikołajczyk, Wójcik (46' Gajewski), Lepiarz, Kotwica, Barbus (67' Kuliga), Łączek (113’ Stepankov) – Orłowski
Korona: Gostomski - Gabovs, Wierchowcow, Grzelak, Miś - Zając (59' Mokrzycki), Marković, Trafford, Cebula (90’ Rymaniak), Rybicki - Przybyła (67' Palanca)
Żółte kartki: Mikołajczyk, Orłowski - Trafford, Gabovs, Marković, Wierchowcow
Czerwona kartka: Wierchowcow
Widzów: 720
Wasze komentarze
Gostomski bronil swietnie i dlatego Korona nie przegrala 3:0.
Gostomski powinien grac w pierwszyl skladzie, bo Peskowic popelnia mase bledow i przez niego Korona traci duzo bramek.
Wyroznial sie Wania Markowic i Grzelak. Paprocki zniszczyl Korone.
Szkoda mi trenera Korony.